The Last of Us miało zakończyć się inaczej? Twórcy serialu wyjaśniają

Dziewiąty i ostatni odcinek szeroko wychwalanego serialu HBO The Last of Us był jednym z tych, które otrzymały niemal same skrajnie pozytywne oceny widzów. Stacja już potwierdziła prace nad kolejnymi sezonami (tak, wiemy, że to nie będzie jeden sezon) i mamy nadzieję, że będą one równie wierne materiałowi źródłowemu co pierwszy. Czasem wręcz niektóre sceny czy dialogi odtwarzano z idealną zgodnością - choć są też wyjątki, jak historia Franka i Billa czy scena w hotelu, którą znacznie skrócono w porównaniu do gry. 

W ostatnich minutach 9. odcinka również rozegrała się scena i dialog pomiędzy Ellie a Joelem, którą fani gry doskonale znają. Jednak jak się okazuje - i potwierdził to sam Craig Mazin - nakręcone zostało również alternatywne zakończenie tej części historii.

Reżyser tego odcinka, Ali Abbasi chciał nieco wydłużyć zakończenie i uczynić je nieco bardziej smutnym. Ellie miała w nim powiedzieć na końcu po prostu “ok" i odejść, a Joel rzuciłby jej spojrzenie, a następnie poszedł za nią. Jednak scena nie wyglądałaby jakby szli razem, a osobno - po czym następowałoby wyciemnienie. Jednak po nakręceniu takiego zakończenia pojawiły się w zespole dyskusje na temat odbioru go przez fanów. Czy bardziej byliby zdenerwowani, że nie dostali wersji zgodnej z oryginałem, czy że dostali “tylko" to samo co w grze - oraz jak przy konkretnym zakończeniu czuliby się widzowie niezwiązani emocjonalnie z grą.

Kręcenie alternatywnych zakończeń nie jest oczywiście niczym niespotykanym - dzięki niemu twórcy mają wybór, którą wersję finalnie wybrać, w ten sposób można też nieco uchronić się przed wypływającymi tu i ówdzie spoilerami co do faktycznej zawartości danej produkcji. Często potem i tak pojawiają się wersje filmu czy serialu z alternatywnymi scenami. Ciekaw jestem, czy i w tym przypadku zobaczymy coś podobnego - na przykład, czy alternatywne zakończenie, o którym wspomina Mazin, pojawi się na ewentualnym nośniku z całym sezonem.