​Suicide Squad wymaga stałego połączenia z internetem - nawet w grze solo

Ku frustracji pewnej części fanów, w Suicide Squad: Kill the Justice League pojawiło się kontrowersyjne zdaniem niektórych wymaganie.

Nadchodząca gra Rocksteady, Suicide Squad: Kill the Justice League będzie wymagać od graczy stałego połączenia z internetem, nawet jeśli grają samotnie. To kolejna już niepokojąca informacja na temat gry, po tym, jak wyciekły informacje o przepustce bitewnej do gry, która sprawia, że tytuł będzie grą - usługą. Dla fanów wcześniejszych gier Rocksteady może to być problem nie do przejścia.

Reklama

Zbliżamy się do premiery wyczekiwanej kontynuacji historii z Arkham, pojawia się też więc coraz więcej nowych informacji. Niektóre z nich dotyczą poziomu brutalności gry. Autorzy potwierdzili, że gra pełna będzie dość realistycznych (jak na grę z uniwersum Arkham) scen przemocy i wykańczania przeciwników. Jednak o ile ta informacja wielu graczy ucieszy, tak konieczność stałego połączenia się z internetem - niekoniecznie. Tym bardziej, że oznacza to, że gra będzie żyć tak długo, jak długo będą działały serwery.

Odkrycia na temat konieczności stałego połączenia z internetem dokonał znany insider Wario64, który na swoim koncie na Twitterze zamieścił screena z sekcji FAQ na stronie gry. Poza tym, w FAQ można znaleźć informację, że gra będzie wspierać pełny cross-play pomiędzy wszystkimi platformami, na których gra się pojawi, jak również to, że jest to całkowicie oryginalna historia, w żaden sposób nie powiązana z filmami opartymi o uniwersum DC.

Jak można się łatwo domyślić, reakcje na ten wyciek są głównie negatywne. Wielu graczy już zapowiedziało, że nie kupi gry, inni wręcz twierdzą, że to zabiło grę zanim ta jeszcze pojawiła się na rynku. Ktoś zażartował nawet, że gra stała się martwa szybciej niż Marvel’s Avengers od Square Enix. To nie pierwszy raz kiedy gracze porównują oba tytuły - wcześniej porównania takie były oparte o przecieki na temat interfejsu gry. Graczy zmartwiła perspektywa, że nowa usługa podzieli los szybko zapomnianych Avengersów.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy