Suicide Squad: Kill the Justice League z kolejnymi problemami. Czy to koniec?
Nowy live service Rocksteady Studios niestety nie radzi sobie najlepiej. Niecałe dwa miesiące po swoim debiucie Suicide Squad: Kill the Justice League znajduje się w poważnych tarapatach.
Warner Bros. Discovery otwarcie już przyznawało, że Suicide Squad: Kill the Justice League nie spełniło ich oczekiwań. Od dnia premiery mówiło się o potencjalnych problemach nowej gry Rocksteady Studios. Najpierw obawy wywołały przeciętne recenzje, a później niewielkie zainteresowanie fanów multiplayerów. Temat ostatecznie przycichł i większość osób zajęła się nowymi, znacznie lepszymi premierami.
Niedawno światło dzienne ujrzał jednak pierwszy sezon Suicide Squad: Kill the Justice League, Season of the Joker. Rocksteady Studios miało w rezultacie okazję nie tylko zachęcić do powrotu część społeczności, ale również pokazać swoje podejście do gier live service i ich rozwoju. Nie bez powodu prawdopodobnie głównym bohaterem pierwszej, obszernej aktualizacji stała się jedna z najbardziej charakterystycznych postaci uniwersum DC.
Na samym Steamie widać było spory wzrost zainteresowania Suicide Squad: Kill the Justice League zaraz po premierze sezonu. Liczba graczy online podskoczyła z kilkuset do niecałych trzech tysięcy. Nie są to oczywiście imponujące liczby i raczej budują tylko większy niepokój, ale wciąż było to świadectwo ciekawej nowej zawartości społeczności.
Niestety na razie Season of the Joker pozostawia bardzo wiele do życzenia. Aktualnie pojawił się pierwszy Epizod zatytułowany Fear, a razem z nim nowy Battle Pass, więcej kosmetycznych gadżetów i zestaw przedmiotów zbudowany wokół zatruwania przeciwników. Pojawiły się nowe rodzaje aktywności i krajobraz zmienił się delikatnie, ale ostatecznie gramy w dokładnie tę samą grę, a problemy graczy z jej premierową wersją nie zostały zaadresowane.
Nawet miłośnicy fabuły i poprzednich scenariuszy Rocksteady Studios nie mają tutaj czego szukać. Sezon rozpoczyna krótki przerywnik filmowy w komiksowym stylu, który otwiera nas na pierwszy, poważniejszy grind Suicide Squad: Kill the Justice League. Poźniej odblokowanie Jokera wiąże się jedynie z kolejną cutscenką, ale poza tym nie dostaliśmy żadnych misji fabularnych. Nic więc dziwnego, że gracze są zawiedzeni, a liczba aktywnych fanów spada już powoli do poziomu sprzed premiery sezonu.