Strajk w Ubisofcie! Pracownicy nie chcą wracać do pracy stacjonarnej w biurze
Ubisoft, jeden z największych deweloperów gier na świecie, mierzy się z rosnącym niezadowoleniem wśród swoich pracowników we Francji. Wezwanie do strajku, który ma odbyć się w październiku, to reakcja na nowe zasady dotyczące pracy hybrydowej oraz nieudane negocjacje w sprawie zarobków. Co tak naprawdę doprowadziło do tej sytuacji i jak wpłynie to na przyszłość branżowego giganta?
Jednym z kluczowych punktów sporu jest decyzja Ubisoftu o wprowadzeniu modelu pracy hybrydowej, wymagającego od pracowników obecności w biurze przez minimum trzy dni w tygodniu. Chociaż dla wielu firm taka forma obecności jest naturalnym kompromisem między pracą zdalną a stacjonarną, w Ubisofcie wywołała falę niezadowolenia. Pracownicy, którzy od lat funkcjonują w pełni zdalnie, twierdzą, że powrót do biur może zniszczyć ich dotychczasowy balans między życiem zawodowym a prywatnym.
Francuski związek zawodowy, Le Syndicat des Travailleurs et Travailleuses du Jeu Vidéo (STJV), podkreśla, że wielu pracowników dostosowało swoje życia do pracy zdalnej, zakładając rodziny, zmieniając miejsce zamieszkania czy organizując codzienne obowiązki pod kątem home office’u. Związek twierdzi, że decyzja o powrocie do biura była podjęta bez konsultacji z przedstawicielami pracowników i może prowadzić do utraty stanowisk przez osoby, które nie mogą wrócić do stacjonarnego trybu pracy.
Drugim istotnym powodem strajku są nieudane negocjacje dotyczące zarobków. STJV zarzuca Ubisoftowi brak dialogu i otwartości na propozycje ze strony pracowników. Związek skrytykował "fatalny harmonogram negocjacji" oraz brak sensownej odpowiedzi ze strony zarządu na ich postulaty.