Steam: Załatano poważną lukę bezpieczeństwa

​Przedwczoraj Valve dowiedziało się, że w zeszłym tygodniu wiele kont na Steamie przejęli "hakerzy".

Używam cudzysłowia, bo do zmiany cudzego hasła wystarczyły nie zdolności godne Kevina Mitnicka, a... znajomość loginu ofiary. Na szczęście błąd został już załatany, a każdy, kto mógł paść jego ofiarą otrzymał stosowny email.

Jak wyglądały "hakerskie ataki"? Banalnie - wystarczyło wpisać login ofiary w menu zmiany hasła i poprosić o kod aktywacyjny na adres e-mail. Jak się okazuje, klient Valve nawet go nie wymagał i pozwalał na wpisanie nowego hasła bez dostępu do skrzynki pocztowej. Takiego blamażu po firmie Gabe'a Newella chyba mało kto się spodziewał.

Reklama

Valve przeprosiło za całą sprawę, zapewniając, że stare hasła nie zostały nikomu ujawnione i że konta z uruchomionym Steam Guardem pozostały niedostępne dla napastników.

Ataki nastąpiły według ich informacji między 21 a 25 lipca, a każdy, kto mógł paść ich ofiarą, został poinformowany o tym przez pocztę elektroniczną. Ofiary ataków dostały na swoje skrzynki nowe hasła - przedstawiciel zaleca, by zmienić je jak najszybciej na swoje.

Kolejne przypomnienie, że nawet najbardziej szanowane strony mogą paść ofiarą cyberataków.

CD Action
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy