Steam PC kontra PlayStation 4

Niewielki wybór next-genowych tytułów i problemy z dostępnością sprzętu sprawiają, że wielu graczy zastanawia się, czy wydanie obecnie prawie 2000 zł na konsolę jest dobrym pomysłem. A może by tak za te pieniądze złożyć sobie własną "maszynę parową"?

Mianem "maszyn parowych" określane są pecety zgodne z opracowywanym przez Valve systemem SteamOS. Bazuje on na Debianie, jednej z dystrybucji Linuksa, i dostępny będzie za darmo. Na wersję finalną trzeba jeszcze poczekać, ale niecierpliwi mogą przetestować wersję beta. Najlepiej na osobnym komputerze, a przynajmniej na całkowicie pustym dysku twardym, bo standardowy instalator skasuje jego zawartość. Korzystając z poradników zamieszczonych w internecie można to wprawdzie obejść, ale jeśli nie czujecie się na siłach, lepiej nie ryzykujcie, zwłaszcza jeśli nie macie nawyku robienia kopii zapasowych.

Reklama

Nasza "maszyna parowa"

Od strony praktycznej SteamOS to w zasadzie to samo co Steam w Windowsie, tyle że automatycznie uruchamiający się po włączeniu komputera w zaprojektowanym z myślą o telewizorach i obsłudze padem trybie Big Picture. Różnica jest taka, że na Linuksie dostępnych jest obecnie około 200 tytułów, z czego większość stanowią produkcje niezależne.

Wyjątki się zdarzają, jak choćby Metro Last Light czy tytuły Valve z Dotą 2 i Team Fortress 2, ale w porównaniu do normalnego blaszaka jest to nadal zupełnie inna liga. Na szybką zmianę sytuacji nie ma co liczyć, ale w przyszłości poprawi ją możliwość streamowania gier pomiędzy Steamem uruchomionym  w Windowsie, a SteamOS-em - oczywiście pod warunkiem posiadania dwóch pecetów.

Mimo to, wybierając konfigurację sprzętową, mieliśmy na uwadze wymagania stawiane przez Valve "maszynom parowym" - są bowiem całkiem sensowne. Jeśli chodzi o procesor, zalecany jest dowolny model 64-bitowy od AMD lub Intela. Większe ograniczenia dotyczą karty graficznej, która musi wykorzystywać chip Nvidii. To dlatego, że dla Radeonów oraz zintegrowanych układów Intela nie ma jeszcze wystarczająco dobrych sterowników pod Linuksa, ale do momentu premiery SteamOS-a powinno to ulec zmianie - tak w każdym razie obiecuje Valve.

Specyfikację uzupełniają jeszcze 4 GB pamięci RAM, płyta główna z UEFI oraz dysk twardy o pojemności co najmniej 500 GB. Oczywiście, są to wymagania minimalne, ale mając około 2000 zł za bardzo się nie poszaleje - trzeba zapomnieć choćby o czterordzeniowym procesorze, a chcąc mieć jak najszybszą kartę graficzną, o więcej niż 4 GB RAM-u.

Największym problemem okazało się jednak i tak znalezienie odpowiedniej obudowy. Można wprawdzie wziąć zwykłą mini-tower, ale chcieliśmy mieć coś ładniejszego. I mniejszego. Marzył się nam bowiem pecet wyglądający nie gorzej niż XBO.

Udało się połowicznie, bo obudowy mini-ITX oraz pasujące do nich komponenty są dość drogie. Szanse na to, że niedługo będzie lepiej, są spore, zwłaszcza gdy na rynek trafią nowe, bardzo energooszczędne karty Nvidii z GPU opartym na architekturze Maxwell. Póki co nasza "maszyna parowa" wyglądem nie powala, ale przecież na dłuższą metę bardziej liczy się bogate wnętrze niż ładny ubiór.

To PC czy PS4?

Teoretycznie pecet za 2000 zł ma równie wydajne GPU co PS4, ale mniej pamięci RAM i wolniejszy procesor. Do tego dochodzi gorsza optymalizacja pecetowych wersji gier, choć obecnie różnice nie są duże. Jak zresztą widać na przykładzie Assassin's Creeda IV, włączenie maksymalnego poziomu detali powoduje wręcz pogorszenie ostrości obrazu, ale to problem tego konkretnego tytułu (a właściwie wygładzania krawędzi) i faktu, że na konsolach nie da się zmienić ustawień grafiki. Gdy jednak twórcy nauczą się wykorzystywać wszystkie możliwości zamkniętej platformy, jaką jest PS4 (a także XBO), gry na next-genach będą wyglądały jeszcze ładniej.

Komputer braki sprzętowe nadrabia jednak uniwersalnością oraz nieporównywalnie większą biblioteką tytułów. A w przyszłości będzie go można w prosty sposób przyspieszyć, na przykład za pieniądze zaoszczędzone dzięki znacznie niższym cenom gier. Dlatego wskazanie zwycięzcy jest obecnie bardzo trudne, choć osobiście skłaniałbym się ku pecetowi. Tyle że nie ze SteamOS-em, lecz Windowsem. Sam z kupnem PS4 poczekam, aż pojawią się jakieś warte tego gry, zwłaszcza że cena sprzętu będzie przecież spadać, co już ma miejsce w przypadku XBO.

Al

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: SteamOS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy