Star Wars Battlefront Classic z poważnymi problemami. Gracze zawiedzeni premierą

Dzisiaj oficjalnie zadebiutowała pełna wersja Star Wars Battlefront Classic i sądząc po dotychczasowym zainteresowaniu, na powrót do popularnego niegdyś shootera czekało sporo osób. Rekord na Steamie wynosi niecałe 10 tysięcy graczy, a cena w wysokości 35 dolarów ewidentnie nie zniechęciła tysięcy osób na całym świecie. Gra zadebiutowała w czwartek, przed nami jeszcze piątek oraz cały weekend i w efekcie szansa na jeszcze bardziej imponujące statystyki.

Niestety gracze nie potrzebowali jednak wiele czasu, aby zorientować się, że będzie to kolejna, bardzo problematyczna premiera. Ponownie mocno cierpią serwery i w szczytowym momencie nie były wstanie zapewnić stabilnej rozgrywki nawet tym niecałym dziesięciu tysiącom osób. Jeżeli zainteresowanie miałoby jeszcze wzrosnąć, Star Wars Battlefront Classic prawdopodobnie nie sprosta oczekiwaniom fanów.

Według użytkownika Twittera @sebbaku, zaraz po premierze niektóre tryby gry oferowały wyłącznie trzy serwery na PC, których maksymalne obłożenie wynosiło 64 osoby. Oznacza to, że w najlepszym momencie zaledwie 192 osoby z 10 tysięcy były w stanie wejść do meczu i faktycznie przetestować Star Wars Battlefront Classic. Cała reszta musiała czekać, aż zwolnią się miejsca na interesujących ich serwerach.

Jak można się było domyślać, średnia ocen na Steamie trzyma się aktualnie bardzo blisko podłogi. Opinie są w większości negatywne i zaledwie 21% z 1 400 wystawionych recenzji pochlebnie wypowiada się o nowym multiplayerze. Niektórzy użytkownicy sugerują, że kiedy wejdzie się już do meczu, gra faktycznie sprawia przyjemność i nie cierpi na poważne problemy techniczne. Większość graczy po niecałych dwóch godzinach wystawiła po prostu recenzję i poprosiła Valve o zwrot pieniędzy.

Tutaj kryje się jeszcze jeden, poważny problem z Star Wars Battlefront Classic. Jest to gra, która kosztuje 35 dolarów, czyli nieco ponad 160 złotych. Gdyby Aspyr oferowało ją za darmo, moglibyśmy poczekać na aktualizacje i wrócić do niej, kiedy sytuacja zostanie opanowana. Tymczasem deweloperzy żądają za swoją grę spore jak na multiplayer pieniądze, jednocześnie nie dbając o spełnienie podstawowych oczekiwań fanów shooterów.