Splinter Cell: Blacklist - twórcy usuwają sceny tortur

Ubisoft poinformował właśnie, że kontrowersyjna scena tortur w demonstracyjnym fragmencie gry Splinter Cell: Blacklist, która zaprezentowana została światu na ubiegłorocznych targach E3 w Los Angeles, ostatecznie nie znajdzie się w finalnej wersji produktu.

Wszystkim, którzy mieli już okazję zapoznać się z zeszłorocznym urywkiem najnowszych przygód specjalnego agenta Sama Fishera, na pewno zapadł w pamięci jeden moment - początkowa scenka. Demonstrowany fragment rozgrywki przedstawiał głównego bohatera gry torturującego jednego z podejrzanych.

Przebieg wydarzeń był następujący: Fisher chwyta przeciwnika i łamie jego ramię. Następnie zręcznie go przytrzymując, dla poprawienia efektu, wbija nóż w okaleczoną już część ręki wroga. W tym momencie do "zabawy" wkraczamy my. Kierując poczynaniami Sama dostajemy możliwość uzyskania większej ilości informacji.

Reklama

W tym celu wystarczy wprawić w ruch malutką gałkę na kontrolerze, a nasza postać zadba o to, by przesłuchiwany dobitniej poczuł zanurzone w jego ciele ostrze. Po zakończeniu stosowania dosyć niekonwencjonalnych metod wyciągania danych stajemy przed kolejnym wyborem - możemy oszczędzić życie nieprzyjaciela lub go ostatecznie wykończyć.

Reakcja widowni, która uczestniczyła w pierwszym pokazie, była dosyć jednoznaczna i ostra. Wiele osób stwierdziło wyraźnie, że przedstawianie przemocy w tak ohydny sposób jest niedopuszczalne i niesmaczne. Co sądzą o tym sami twórcy serii? Jeden z producentów gry, Andrew Wilson, podczas rozmowy z dziennikarzem serwisu Eurogamer bronił wzbudzającej negatywny odzew publiczności sceny, twierdząc, że sama gra nie jest utrzymana w takim tonie.

"Nie jest wcale łatwo przyjmować krytykę dotyczącą rzeczy, którym poświęciłeś spory kawałek swojego życia. (...) Ze względu na charakter samych targów E3 pokazanie niektórych, bardziej niegrzecznych elementów przychodzi znacznie łatwiej" - powiedział Wilson.

"Po pierwsze powinniśmy zrozumieć, że omawiany fragment był jedynie oderwaną od ogólnego kontekstu częścią fabuły. Możliwe, że dlatego niektórym wydał się taki brutalny... To nie jest nasz pierwszy projekt. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że w procesie produkcji często trafiamy na elementy, które nie do końca funkcjonują tak, jak sobie to założyliśmy. Tego typu sytuacje występują w trakcie tworzenia każdej gry, a normalną rzeczą jest możliwość zrezygnowaniach z nich" - kontynuował Wilson.

"Zdecydowanie nie bylibyśmy dumni z faktu, że gra zawierająca sceny tortur trafiłaby na półki sklepowe. Możecie być pewni, iż tego fragmentu już tam nie znajdziecie. Szkoda tylko, że jakoś nie widzę, aby ktoś manifestował swoją aprobatę z tego powodu..." - dodał producent gry Splinter Cell: Blacklist.

Krytycznie nastawieni użytkownicy powinni zatem być zadowoleni z takiego obrotu spraw. Pozostałe osoby, które nie mają problemu z właściwym oddzieleniem świata wirtualnego od realnego, muszą niestety pogodzić się z tym faktem. Kontrowersyjną scenę tortur, która wywołała takie poruszenie, możecie obejrzeć w nagraniu poniżej. Dajcie znać w komentarzach, czy rzeczywiście jest na tyle przerażająca, że powinna od razu być usuwana z finalnej wersji gry?

Materiał przeznaczony jest wyłącznie dla osób dorosłych:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Splinter Cell: Blacklist | Ubisoft
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy