Splatoon 3 to zdecydowanie jeden z najbardziej wyjątkowych i rozpoznawalnych shooterów. Gra nie konkuruje może bezpośrednio z Call of Duty czy Valorantem, ale wiele lat temu stworzyła własną niszę, którą zainteresowały się miliony graczy. Dwójka miała aktywną, wierną grze społeczność i nawet niewielką scenę esportową.
Nie da się jednak ukryć, że na zachodzie premiera Splatoona 3 nie narobiła wielkiego zamieszania. Jednym z powodów takiego obrotu spraw jest wysoka bariera wejścia.
Sama gra jest oczywiście dosyć przystępna i łatwo podłapią ją nawet mniej doświadczeni z kontrolerem gracze. Zanim jednak w ogóle będziecie mieli okazję zapoznać się z tym tytułem, musicie posiadać Nintendo Switcha i zapłacić za grę ok. 230 złotych.
Patrząc po ostatnim raporcie Famitsu, dla Japończyków nie jest to wysoka bariera wejścia. W zeszłym miesiącu w całym kraju sprzedano 3.9 miliona gier pudełkowych. Ponad 2.7 miliona z nich to wyłącznie Splatoon 3. Łączna liczba sprzedanych sztuk będzie w praktyce znacznie wyższa.
Według informacji Nintendo, w pierwsze trzy dni sprzedano 3.45 miliona kopii gry, cyfrowych oraz pudełkowych. Jest to wynik lepszy o prawie 600 tysięcy od poprzedniej, największej do tej pory premiery Switcha, Animal Crossing: New Horizons.
