Spectrum Studio - afera z nagimi sesjami w saunie. Dyrektor przeprasza

Takiej afery w polskiej (i nie tylko) branży gamingowej chyba jeszcze nie mieliśmy. W tym tygodniu wyszło na jaw, że dyrektor pracujący w rodzimym Spectrum Studio chciał zatrudnić pisarkę, ale oczekiwał od niej - uwaga - udziału w nagich sesjach w saunie. Kobieta odmówiła, po czym mężczyzna... ponowił propozycję. Teraz przeprasza.

W skrócie:

  • Embracer Group planuje wykorzystać AI do wspierania pracowników, a nie ich zastępowania.
  • Tomas Hedman, szef ds. prywatności i zarządzania AI w Embracer, podkreśla, że brak zastosowania sztucznej inteligencji byłby ryzykowny i mógłby osłabić konkurencyjność firmy.
  • AI ma pomóc w różnych aspektach tworzenia gier, w tym w procesie kreatywnym, kontroli jakości i ułatwieniu dostępu do branży dla osób z niepełnosprawnościami.

Wszystko zaczęło się od wymiany zdań na LinkedInie, gdzie Jacek Piórkowski, dyrektor kreatywny, zaoferował Aleksandrze Wolnej pracę w Spectrum Studio. Wolna przypomniała, że już wcześniej odmówiła tej oferty, gdyż wymagała ona udziału w obowiązkowych, często nagich sesjach sauny. Piórkowski, próbując przekonać Wolną do zmiany zdania, tłumaczył, że sesje sauny są nieodzowne dla lepszego zrozumienia tematu gry, nad którą pracują. Wspomniał również, że praca nad scenariuszem wymaga doświadczenia z różnymi rodzajami saun.

Reklama

Sprawa wyszła na jaw. Pomimo licznych tłumaczeń, reakcje w mediach społecznościowych były zdecydowanie negatywne. Wielu użytkowników uznało taki wymóg za nieprofesjonalny i naruszający prywatność. Wspominamy tylko o tych łagodniejszych opiniach. Nie brakowało wśród nich też bardziej... dosadnych.

W odpowiedzi na falę krytyki Piórkowski zmodyfikował swoje komentarze i wydał pełne oświadczenie, w którym przeprosił za swoje słowa i sposób, w jaki przedstawił swoje intencje. Mężczyzna wyjaśnił, że jego celem było znalezienie osób z podobną pasją do saunowania i kultury sauny, jak on. W oświadczeniu przyznał, że jego sposób komunikacji mógł być odebrany jako zachęta do wspólnych sesji sauny z szefem, a to nie było jego zamiarem. Zapewnił, że sesje mogą odbywać się oddzielnie dla kobiet i mężczyzn.

Po tym incydencie Piórkowski obiecał konsultować się z specjalistą ds. HR, aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości. Aleksandra Wolna żałuje, że cała sytuacja zyskała rozgłos głównie przez kontrowersję z sauną, ale wyraziła zadowolenie, że wywołała ważną dyskusję na temat praktyk rekrutacyjnych w branży gier wideo.

Afera zatoczyła szerokie kręgi. Rozpisują się na jej temat także zagraniczne portale i serwisy o grach wideo. Dosadnie skomentował ją Adrian Chmielarz ze studia The Astronauts.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy