Slitterhead - nowy, przerażający horror twórcy Silent Hill

Keiichiro Toyama to twórca znany z takich klasyków, jak Silent Hill i Siren. Po długiej przerwie powraca z nowym horrorem, zapowiadając, że jego nowa produkcja wstrząśnie rynkiem gier wideo jeszcze w tym roku. Poznajcie bliżej Slitterhead.

W skrócie:

  • Keiichiro Toyama to twórca znany z Silent Hill, który opuścił Sony Japan Studio, aby założyć własne studio Bokeh i rozpocząć prace nad Slitterhead.
  • Akcja gry rozgrywa się w fikcyjnym, mrocznym mieście Kowlong, które tętni życiem dzięki neonowym światłom i wąskim, brudnym alejkom.
  • Gracze wcielają się w Hyoki, byt bez pamięci, którego zadaniem jest eliminacja potworów ukrywających się w ludzkich ciałach.

Nad Slitterhead pracuje studio Bokey, które Toyama założył po tym, jak opuścił szeregi Sony Japan Studio. Twórca postanowił poświęcić się tworzeniu oryginalnych gier wideo, pozbawionych dużych budżetów. Środki są co prawda ograniczone, ale za to swoboda twórca nieograniczona. Efekty widać właśnie w Slitterhead.

Reklama

Akcja Slitterhead toczy się w fikcyjnym mieście Kowlong, przypominającym wschodnioazjatyckie metropolie pełne neonów i mrocznych zaułków. Świat gry będzie zamknięty, a zabawa podzielona na poziomy. Toyama wskazuje na plus tego rozwiązania - pozwoli ono graczom głębiej zanurzyć się w fabule.

W Slitterhead wcielamy się w Hyoki - byt bez pamięci i fizycznej formy, który musi eliminować tytułowych slitterheadów (w swobodnym tłumaczeniu na polski będą to "rozrywacze głów"), potwory ukrywające się w ludzkich ciałach. Te przerażające istoty niespodziewanie eksplodują z głów nosicieli, pokazując swoje ostre, wielorakie kończyny. Przechadzając się po gęsto zaludnionym mieście, nigdy nie wiadomo, który z mieszkańców okaże się potworem.

Mechanika gry opiera się głównie na walce. Już w pierwszej godzinie uczymy się parowania i unikania ciosów. Jednak najciekawszy aspekt gry to mechanika opętania. Zaczynamy jako swobodna istota, natomiast podczas przemierzania miasta możemy opętać napotkanego człowieka i zmienić wówczas perspektywę gry.

Podczas jednej z misji, gdy nieuzbrojeni musimy uciec przed slitterheadem, wchodzimy w ciała kolejnych postaci, aby przemieszczać się po dachach i przechodzić przez ściany. Ta dynamiczna zmiana perspektyw wprowadza do Slitterhead unikalny charakter.

Toyama podkreśla, że mechanika opętania była rozwijana w poprzednich projektach, ale dopiero w Slitterhead znalazła swoje pełne zastosowanie. Ludzie są tu traktowani jako narzędzia. To mroczne rozwiązanie, które dodatkowo pozwala na rozwinięcie gameplayu w oryginalny sposób.

Slitterhead ma być esencją wcześniejszych dzieł Toyamy, który w przeszłości dał się poznać głównie za sprawą Silent Hill oraz Siren. Projektant zapowiada, że także w dalszej przyszłości zamierza tworzyć oryginalne gry, za którymi nie będą stały ogromne budżety, ale które będą się wyróżniać pomysłami.

Slitterhead zadebiutuje jeszcze w tym roku, a dokładnie 8 listopada. Gra trafi zarówno na pecety, jak i na konsole.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: horrory
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy