SimCity: "Na wiele sposobów to gra MMO"

Choć większość problemów z SimCity została już rozwiązana, ślad po początkowych problemach nadal ciągnie się za Maxisem, a gracze domagają się wprowadzenia do gry trybu offline.

Dodatkowo niedawno okazało się, że jego implementacja jest możliwa. W nowym komunikacie developerzy wyjaśniają, dlaczego postanowili zintegrować swoją produkcję z siecią i podkreślają - to prawie MMO.

Lucy Bradshaw, menedżer generalny studia Maxis, w najnowszym wpisie na oficjalnej stronie Electronic Arts poruszyła problem wymogu łączenia się SimCity z serwerami krytykowanego przez wielu graczy.

"Obowiązek połączenia z internetem jest wielką zmianą w porównaniu z poprzednimi odsłonami serii. Nie został on zaimplementowany w wyniku rozkazu "z góry" i nie jest to tajna strategia kontrolowania graczy. To fundament wizji, którą mieliśmy dla SimCity. Od zera zaprojektowaliśmy tę grę mając na uwadze tryb multiplayer - wykorzystując nową technologię, by zrealizować koncepcję użytkowników podłączonych do regionów, by stworzyć SimCity odwzorowujące dynamizm świata, w którym żyjemy, globalnego stale zmieniającego się świata społecznościowego" - zaznacza Bradshaw.

Reklama

Bradshaw podkreśla, że dzięki podłączeniu SimCity do serwerów, gra oferuje kilka bardzo ważnych funkcji pozytywnie wpływających na zabawę. Wśród nich wymienia m.in. współpracę między graczami niezbędną do stworzenia "wielkich dzieł" i możliwość korzystania z zasobów innych użytkowników, opcje społecznościowe (wyzwania, rankingi, osiągnięcia i możliwość obdarowywania innych prezentami) oraz stale zmieniający się globalny rynek surowców.

Bradshaw zaznacza jednak, że ze względu na sieciowe funkcje SimCity grze bliżej do... MMO: "Premiera gry to tylko początek - to nie jest jej finalna wersja i nigdy nie będzie. Na wiele sposobów, stworzyliśmy MMO. Czy moglibyśmy więc zrobić tryb offline? Oczywiście. Odrzuciliśmy jednak ten pomysł, ponieważ nie pasował do naszej wizji. Nie koncentrowaliśmy się na "pojedynczym odizolowanym mieście", który pojawiał się w poprzednich częściach serii. Zdajemy sobie sprawę, że są fani - osoby kochające wcześniejsze gry SimCity - którzy tego by właśnie chcieli. Słyszymy jednak także tysiące ludzi grających w różnych regionach, wymieniają się dobrami, kontaktują się z innymi użytkownikami i kochają funkcje oferowane przez stałe połączenie z internetem. SimCity, które stworzyliśmy, oddaje magię swojego dziedzictwa, ale idzie też do przodu dzięki stale ulepszanej technologii".

CD Action
Dowiedz się więcej na temat: SimCity | Maxis | Electronic Arts | strategiczne | rts
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy