Silent Hill 2 remake oraz kilka innych gier trafi na Xboxa. Jest warunek
Im dłużej trwa zamieszanie wokół przejęcia Activision przez Microsoft, tym więcej ciekawych rzeczy można się dowiedzieć o branży. Najczęściej są to fakty na niekorzyść Sony.
W toku prowadzonych postępowań wyjaśniających i sprawdzających, Microsoft co jakiś czas ujawnia dokumenty, które mówią sporo o branży gier. Najnowsze dokumenty mają dowodzić, że Sony - gdy podpisuje umowy na wydawanie gier deweloperów third-party na swoich konsolach, jednocześnie stara się wyeliminować dany tytuł z konsoli Microsoftu.
Według dokumentów, ma to polegać na tym, że podpisywana jest specjalna, dodatkowa umowa, która dotyczy przede wszystkim wydania danego tytułu na konsolach Xbox. To właśnie dlatego wiele gier pojawia się na PlayStation 5 oraz pecetach, ale nie trafiają na konsolę “zielonych". Microsoft jako przykłady podaje Final Fantasy VII Remake, Bloodborne, Final Fantasy XVI oraz niestety remaster Silent Hill 2, nad którym pracuje polskie studio Bloober Team.
Umowa tego typu oczywiście nie wyklucza obecności danej gry na platformie Microsoftu, powoduje najczęściej, że dana gra staje się jedynie czasowym exclusivem, ale wymaga to otrzymania zgody od Sony.
Wszystkie te doniesienia budują dość przykry obraz Sony, jako korporacji, która oficjalnie “walczy z monopolizmem", a za kulisami może posunąć się do równie monopolistycznych praktyk. Co więcej, Sony podobno już kilkukrotnie odrzuciło ciekawe propozycje Microsoftu, które miałyby sprawić, że więcej graczy dostanie w swoje ręce interesujące gry - niezależnie od tego na jakiej platformie grają.
Chodziło między innymi o dostęp posiadaczy PlayStation do oferty Game Passa czy minimum 10-letni okres kiedy nowe gry z cyklu CoD bez przeszkód będą trafiały na inne platformy, w tym nawet Nintendo Switch. Oczywiście Microsoft nie robi tego z dobroci serca i tego typu oferty są dla nich równie korzystne co dla konkurenta, jeśli nawet nie bardziej (na przykład w postaci ciągłych, dodatkowych wpływów z Game Passa). Ciężko jednak oprzeć się wrażeniu, że postępowanie Sony jest znacznie gorsze.