Rollerdrome - pierwsze wrażenia. Wrotki wracają do gry!
W ilu grach do tej pory mieliście okazję postrzelać z wyrzutni rakiet... jadąc na wrotkach? No właśnie!
Rollerdrome to najnowsza produkcja studia Roll7, a więc twórców m.in. bardzo ciepło przyjętego OlliOlli World. Grę po raz pierwszy zaprezentowano podczas lipcowego pokazu State of Play, a w ostatnich dniach mieliśmy okazję zapoznać się z jej fragmentem w redakcyjnym zaciszu. Jaka ta gra jest zakręcona, a zarazem wciągająca!
W Rollerdrome przenosimy się do świata z niedalekiej, alternatywnej przyszłości, w którym jazda na wrotkach to najpopularniejszy sport. Chciwa korporacja o nazwie Matterhorn postanawia wykorzystać ją do prowadzenia swoich nie do końca legalnych interesów. Gracz wciela się w Karę Hassan, nowicjuszkę, która postanawia pokazać swojemu największemu rywalowi, gdzie raki zimują. Jednak nie będzie to łatwe, bo Matterhorn zachęca swoich zawodników do coraz ostrzejszej gry. Jazda na wrotkach zamienia się więc w walkę na śmierć i życie.
Tak, dobrze to sobie wyobrażacie. Rollerdrome to strzelanka, w której rozprawiamy się z naszymi oponentami na dobre - używamy do tego pistoletów, strzelby czy wyrzutni rakiet - cały czas poruszając się na wrotkach. Sprzęt z kółkami, który mamy na nogach, służy nie tylko do szybszego przemieszczania się, ale także do wykonywania różnego rodzaju sztuczek. W praktyce rozgrywka zamienia się więc w szalone połączenie strzelanin i kombinacji trików.
Sztuczki nie są w Rollerdrome sztucz... sztuką dla sztuki. Wykonując je, zdobywamy punkty, które przekładają się później na sędziowską ocenę. To także sposób na zdobywanie amunicji do naszej broni. Gdy kończą się naboje, wręcz musimy skupić się na wrotkarskich popisach. Od czasu do czasu warto też uzupełnić zdrowie. Robimy to, zbierając zielone punkciki, które wypadają z pokonanych przeciwników.
Starcia w Rollerdrome toczą się na zróżnicowanych planszach, od ośnieżonych, górskich szczytów aż po pustynne tereny. Na każdej planszy nie tylko walczymy o życie i jak najlepszą ocenę, ale także wykonujemy zadania, po wykonaniu których otrzymujemy przepustkę do kolejnego etapu. Z czasem poziom trudności rośnie. Gracz musi wykonywać coraz bardziej zaawansowane sztuczki, a naprzeciwko niego stają coraz groźniejsi przeciwnicy.
Rollerdrome ma spory potencjał. Już 16 sierpnia będziemy mieli okazję zapoznać się z pełną wersją. Prawdę pisząc, nie mogę się już doczekać!