Resident Evil od Netflixa. Serial spotyka się z ogromną krytyką
W połowie lipca na platformie VOD Netflix zadebiutował serial "Resident Evil: Remedium" w reżyserii Andrew Dabba i już teraz można powiedzieć jedno: serialowe spojrzenie na uniwersum w żaden sposób nie spełniło oczekiwań fanów i nawet nie zbliża się do sukcesu, z jakim spotkały się filmy z serii kultowego Residenta Evila.
Dzieło osadzone jest w oryginalnym, na nowo stworzonym przez twórców świecie, ale sama fabuła mocno czerpie z kultowej serii znanej z gier wideo o tym samym tytule. W obsadzie mamy takie gwiazdy jak Ellę Balinską, Lance Reddicka czy Adeline Rudolph.
Pierwszy sezon zagościł na rynku 14 lipca bieżącego roku i składa się z ośmiu odcinków. Produkcja powstała w ramach współpracy Constantin Film z Netflixem. Minęło zaledwie kilka dni od oficjalnej premiery serialu, a ten został doszczętnie storpedowany przez krytyków i widzów.
W branżowym serwisie Rotten Tomatoes "Resident Evil: Remedium" otrzymał fatalną ocenę na poziomie 26% (na blisko 1500 głosów). Wcale nie lepiej ta wyczekiwana produkcja wypadła wśród społeczności IMDB.com. Tutaj wynik oscyluje na poziomie 3,6/10 przy 15 tys. not.
Rodzimy Filmweb również nie jest zbytnio przychylny dla nowego dzieła z uniwersum Residenta Evila. Polscy odbiorcy ocenili ten tytuł zaledwie na... 3,9/10. Oczywiście jeśli uwzględnimy wszystkie portale, przytłaczająca większość to negatywne wpisy i recenzje.
A jak Wy oceniacie Resident Evil: Remedium? Czy jest aż tak źle?