Realizm i brutalność gier winne masowym strzelaninom w rzeczywistości?
Kilka dni temu cały świat zalała informacja o wielkiej makabrze, która rozegrała się pod jednym ze sklepów w mieście Buffalo w Stanach Zjednoczonych. W jednym z programów informacyjnych w telewizji Fox News padły słowa sugerujące, że przez realizm i brutalność gier wideo "masowe strzelaniny stały się o wiele gorsze".
Przybliżmy nieco kontekst sytuacji. W minioną sobotę 18-letni napastnik zastrzelił 10 osób, a kilka innych ranił. Całe zdarzenie transmitował w serwisie streamerskim Twitch.tv. Jako urządzenie rejestrujące służyła mu kamera przymocowana do jego kasku. Tragiczne sceny miały miejsce w Buffalo - w zachodniej części stanu Nowy Jork.
Nastolatek przemierzył ponad 300 kilometrów z miejsca swojego zamieszkania, by dokonać tak makabrycznego aktu. Policja ustaliła, że większość jego ofiar była czarnoskóra.
W mediach bardzo szybko podniesiono głos, iż było to przestępstwo na tle rasowym. Akt określono również jako formy "barbarzyństwa", "egzekucji niewinnych istot ludzkich" oraz "terroryzm białej supremacji". Wiele źródeł potwierdziło, że napastnik był wyznawcą idei białej supremacji opartej na rasistowskich tezach.
Strzelanina jest teraz bardzo szeroko omawiana we wszystkich niemal amerykańskich mediach. W jednym z niedzielnych programów w stacji Fox News dziennikarz Jon Scott rozmawiał z byłym agentem ATF Bernardem Zaporem. Na marginesie dodajmy, że ATF to agencja zajmująca się przestępstwami. Organ powołany został przez Departament Sprawiedliwości.