Problemy z płynnością gier na Windows 11

​Już nie tylko procesory AMD mają problem z Windowsem 11. Najnowsza aktualizacja - a raczej związane z nią funkcje ochronne systemu - wpływa na płynność gier. Wydajność komputerów jest zmniejszona o około 25%!

Koło nowych wersji systemów operacyjnych zawsze jest sporo szumu. Nie inaczej jest i tym razem. Microsoft już od jakiegoś czasu boryka się z negatywnymi opiniami na temat Windowsa 11. Szczególnie w kontekście gamingu. Nie dość, że najnowszy soft ma problemy z obsługą procesorów AMD, to dodatkowo jego zabezpieczenia wpływają na to, jak działają gry.

"Najzabawniejsze" jest to, że najnowsze gamingowe laptopy, takie jak Razer Blade 15 Advanced, mają mieć wgraną właśnie tę wersję Windowsa. System operacyjny ma mieć domyślnie włączone pewne ustawienia związane z bezpieczeństwem, które odpowiadają przy okazji za tak duże spadki efektywności komputerów podczas grania. Wygląda na to, że Microsoft w najbliższych tygodniach będzie miał pełne ręce roboty - najpierw wypracowanie z AMD rozwiązań, które ograniczą negatywne skutki współpracy systemu z procesorami, a następnie sprawienie, by gracze mogli czuć się i bezpieczni, i bez komplikacji mogli oddać się wirtualnej rozrywce.

Reklama

Problem z wydajnością w grach powodowany jest przez rozwiązanie, nazywające się VBS - Virtualization-Based Security. Zajmuje się ono tworzeniem i izolowaniem od systemu bezpiecznego sektora pamięci. Dzięki temu rozwiązaniu mamy otrzymywać większą ochronę przed złośliwym oprogramowaniem, które chciałoby obejść zabezpieczenia. Testy 3D Mark jednoznacznie już wskazały, że to właśnie VBS jest bardzo zasobożerny i wpływa na wydajność komputera w niektórych aplikacjach - niestety także w grach.

Co ważne, VBS nie jest domyślnie włączony na tych komputerach, na których doszło do aktualizacji Windowsa 10 do najnowszej wersji. Pod warunkiem, oczywiście, że funkcja ochronna nie była włączona na tym komputerze przed instalacją aktualizacji. Na szczęście w obu przypadkach VBS można wyłączyć, ale Microsoft zaleca, aby producenci sprzętu domyślnie zostawiali ochronę aktywną.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama