Pozytywne prognozy dla branży gier
Rynek gier na świecie wygeneruje około 60 miliardów dolarów przychodu za obecny rok i cały czas będzie rosnąć w tempie 10% rocznie. Przekonuje o tym Colin Sebastian z grupy badawczej RW Baird.
Dzięki wzrostowi ogólny przychód w 2014 roku ma wynieść około 80 miliardów dolarów. Będą jednak pewne sektory w branży gier, które nie przyniosą większych zysków, a niektóre nawet nieco stracą. Pozostałe mają przynieść wzrosty na poziomie 15-20%.
Analityk z RW Baird, czyli wspomniany wyżej Colin Sebastian, przewiduje, że wzrosty będą dotyczyć gier online oraz mobilnych, a także tych na portalach społecznościowych. Sporą zasługą mają w tym mieć DLC. Według Sebastiana to właśnie ta część rynku gier ma osiągać co roku wzrost o 15% i tak przez kilka następnych lat.
Mniej optymistycznie rysuje się przyszłość gier sprzedawanych w pudełkach. O ile do końca tego roku analityk przewiduje nieznaczny wzrost sprzedaży w przypadku produkcji na Xboksa 360 i PS3, to przy okazji uważa, że gry na Wii i konsole przenośne zaliczą spadek. W efekcie ogólna sprzedaż gier w pudełkach pozostanie na takim samym poziomie jak w latach ubiegłych i nie zaliczy wzrostu, w przeciwieństwie do ich mobilnych wersji czy online. Bardzo ważnym czynnikiem wpływającym na to, że gry w pudełkach pozostaną na stałym poziomie są nadchodzące premiery w ostatnim kwartale. To one powinny dźwignąć sprzedaż i spowodować, że w tej kategorii branży gier nie doświadczymy spadku.
Dobra wiadomość dla branży gier jest jednak taka, że jedynie ona, jako jedna ze składowych biznesu medialnego, zaliczy pozytywny wzrost w najbliższych latach. Dzienniki, magazyny, muzyka, telewizja i pozostałe borykają się z problemem przejścia na cyfrową dystrybucję. Gry nie mają z tym problemu, ponieważ akurat w tej branży poziom innowacyjności jest bardzo duży i konkurencyjny. Chociaż według analityka, nie wszyscy producenci gier zdają sobie sprawę z pewnych przemian, które zachodzą, i "wielu z nich nadal będzie się przedzierać przez te zmiany" - twierdzi.
Colin Sebastian analizując sprzedaż gier dużych wydawców uważa, że bardzo dobrą, długoterminową inwestycją mogą być akcje Activision i Electronic Arts. To właśnie te dwie firmy wypuszczają na rynek najwięcej dobrych produkcji, które cieszą się zainteresowaniem wśród klientów. Widać to chociażby po ogromnych kampaniach reklamowych, jakie towarzyszą nadchodzącym premierom Battlefield 3 i Call of Duty: Modern Warfare 3.
Branża gier staje się więc coraz bardziej lukratywnym przemysłem także ze względu na to, że zaczyna docierać do coraz szerszego grona odbiorców. Według najnowszych badań Entertainment Software Association, w USA wzrasta cały czas udział kobiet, które grają częściej niż kiedyś. Stanowią obecnie 42% graczy na całym świecie. Jeszcze kilka lat temu gry były postrzegane jako rozrywka wyłącznie dla mężczyzn. Także wiek graczy zaczyna się wydłużać. Średnia wynosi obecnie w Stanach Zjednoczonych 37 lat.
Gry stają się więc rozrywką dla mas i - jak przewiduje analityk - z tego względu wiele osób, które wcześniej nie grały i zaczynają teraz od prostych produkcji na telefony komórkowe, może się zaangażować i z czasem potrzebować bardziej złożonego typu rozgrywki. Wtedy sięgną po takie tytuły, jak chociażby nadchodzące Diablo III. Popularyzacja gier w różnych sektorach będzie więc bardzo pozytywnym czynnikiem wpływającym na całą branżę.