Ponad połowa twórców gier wideo potwierdza, że branża zmaga się z dużym kryzysem

Kłopoty branży gamingowej stale się nawarstwiają, o czym najdobitniej poświadczają świeżo napływające informacje z wewnątrz tego sektora. W zasadzie wieści o kolejnych zwolnieniach pracowniczych czy nawet całkowitych zamknięciach studiów to niekończąca się saga.

W ubiegłym miesiącu w ramach Game Developer Collective przeprowadzono obszerne badanie związane z ogólną kondycją sektora gier wideo. W badaniu wzięło udział ponad 600 większych i mniejszych twórców gier.

Aż 38 procent respondentów odpowiedziało, że ogólna sytuacja na rzeczonym rynku jest zła. Nieco mniej, bowiem 21 procent stwierdziło z kolei, że kondycja gamingu jest bardzo zła. Optymistyczne wrażenia towarzyszą 26 procent uczestnikom badania, którzy stwierdzili, że jest neutralni, natomiast najmniejszy odsetek 13 procent wskazał, że mamy aktualnie do czynienia z dobrą koniunkturą w branży.

Reklama

Niemal połowa ankietowanych (49 procent) twierdzi, że takie same warunki jak teraz obowiązywać będą jeszcze przez przynajmniej pół roku. Jedna czwarta badanych wyznaje optymistyczniejszy, bardziej przyjazny dla rynku gier wideo scenariusz.

Jakie są powody kryzysu branży gier wideo?

Wśród najważniejszych czynników twórcy gier wskazują na "nieuzasadnione oczekiwania inwestorów". Tak stwierdziło 61 procent badanych. Na drugim miejscu (58 procent) znalazło się "złe zarządzanie".

Kolejne powody problemów gamingowego sektora związane mają być z kolei z wysokimi kosztami produkcji i rozwoju, silną konkurencją ze strony innych gier, jak również wysokich kosztów marketingowych, braku innowacji i konsumenckiego popytu.

W ostatnich miesiącach część swoich pracowników zwalniały takie firmy jak: CD Projekt RED, Microsoft, Unity, Electronic Arts, Take-Two Interactive, polskie CI Games czy Epic Games.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy