Polska gra wideo podbije azjatycki rynek? Podpisano ważną umowę

To, o czym mówiono od kilku miesięcy, właśnie stało się faktem. Polskie studio tworzące gry wideo - Gaming Factory podpisało umowę wydawniczą z 4Divinity z grupy GCL Asia. Tym samym firma należąca do jednej z największych azjatyckich grup wydawniczych została głównym wydawcą Japanese Drift Master na tamtejszym rynku w wersji na PC. W grę wchodzą ogromne pieniądze.

Polska gra chce podbić międzynarodowy rynek

Japanese Drift Master to jedna z najciekawiej zapowiadających się polskich gier wideo w 2024 roku. Rodzimy przemysł gamingowy nie jest raczej znany z gier wyścigowych. Najpopularniejszymi polskimi grami są Dying Light, trylogia Wiedźmina czy Cyberpunk 2077, czyli produkcje, w których wcielamy się w konkretne postacie i musimy zwalczyć przeciwników, którzy stoją na naszej drodze. Japanese Drift Master to gra wyścigowa, która będzie osadzono mocno w orientalnym klimacie. Twórcy inspirowali się m.in. legendarną serią Need for Speed czy, a motyw przewodni może kojarzyć się z kinowym hitem - filmem Tokio Drift.

Reklama

Fani kontrolowanego wchodzenia w poślizg zapewne przetestują tę produkcję. Kilka miesięcy temu światło dzienne ujrzało demo gry, które pojawiło się w ramach festiwalu Steam. Teraz potwierdzona jest ekspansja polskiej gry wideo na rynku azjatyckim. Z uwagi na mocno klimatyczny charakter gry, ruch ten może przynieść całkiem spore korzyści. Podpisanie umowy z firmą wydawniczą 4Divinity to szansa na rozpowszechnienie polskiego gamedevu na kontynencie azjatyckim. Więcej o tej współpracy powiedział Mateusz Adamkiewicz - prezes Gaming Factory.

Umowa polskiej firmy opiewa na dużą kwotę pieniężną

Na mocy podpisanej umowy w grę wchodzą duże pieniądze. W ramach podpisanej umowy 4Divinity zapłaci Gaming Factory ponad 1,3 mln USD w czterech ratach do momentu wydania gry oraz przeznaczy przeszło 650 tys. USD na działania marketingowe. Singapurska firma będzie głównym wydawcą Japanese Drift Master na rynku azjatyckim oraz współwydawcą na globalnej arenie. Gaming Factory pozostanie głównym globalnym wydawcą oraz zachowa pełne prawa do IP gry oraz karty Steam. 

Co istotne, umowa zapewnia Gaming Factory 90 proc. przychodów netto ze sprzedaży gry z rynku globalnego, bez warunku zwrotu środków zainwestowanych przez współwydawcę. Polska spółka będzie uczestniczyła również w przychodzie z rynku azjatyckiego już od pierwszej sprzedanej kopii. Do momentu odzyskania przez 4Divinity kwoty 1,3 mln dolarów, Gaming Factory otrzyma 20 proc. przychodów ze sprzedaży netto z rynku azjatyckiego.

Wydaje się zatem, że umowa polskiej firmy z singapurczykami została podpisana na korzystnych warunkach. Włodarze Gaming Factory nową umowę traktują jako formę dużego zaufania ze strony azjatyckiego potentata.

Aktualnie Japanese Drift Master przekroczyła 450 tys. zapisów na wishliście Steam, co jest bardzo dobrym osiągnięciem. Na mocy umowy, polska spółka zapewniła sobie udział w sprzedaży tytułu na rynku azjatyckim od pierwszej sprzedanej kopii, a po zwrocie kosztów współwydawcy - równy podział przychodów. Planowana data wydania gry to czwarty kwartał 2024 roku. Wcześniej gracze będą mogli przetestować prolog gry.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Japanese Drift Master
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy