Madmind Studio dało się już poznać jako producent nieco bardziej kontrowersyjnych gier nasyconych niekiedy sporą dawką sensacji. W 2018 roku na rynku ukazał się Agony, tajemniczy survival horror, który spolaryzował społeczność graczy. Nieco później swój debiut zaliczyło Succubus, dzieło w pełni okraszone erotyzmem w rozmaitej postaci.
Przez pewien czas można było nawet uznać, że w tym szaleństwie jest metoda. Pomimo dosyć prostej, mało innowacyjnej rozgrywki oba tytuły rozgrzewały graczy do czerwoności. O grach mówiło się dosyć głośno nie ze względu na gameplay, a ogrom towarzyszącym im kontrowersjom.
Kontynuacja Succubus, czyli Succubus: Hellish Orgy VR poszła o krok dalej i zaoferowała doznania oparte o wirtualną rzeczywistość. Właściciele platformy Steam musieli już finalnie powiedzieć: stop. I tak też najnowsze dzieło od Madmind zostało usunięte ze sklepu i w pełni wycofane ze sprzedaży.
Niektóre funkcje dostępne w wersji VR są zbyt niepokojące i wciągające, by można je było udostępnić na Steamie. Valve zbanował grę ze względu na drastyczną zawartość, nie dając nam możliwości wprowadzania zmian / łatek / cenzury
Rodzimi deweloperzy wielokrotnie balansowali na krawędzi. W ich produkcjach erotyczne minigry, piekielne sceny seksu czy totalny brak cenzury to zjawiska bardzo powszechne. Oczywiście trzeba mieć świadomość, że takie elementy są w stanie skutecznie przyciągnąć graczy, nawet na zasadzie zwykłej ludzkiej ciekawości, jednak przypadek Succubus w wersji VR pokazał, że granice na Steamie są jasno określone. Warto na końcu zaznaczyć, że podstawowa wersja Succubus nadal dostępna jest na najpopularniejszej platformie z grami.
