PlayStation 6 już za dwa lata? Czy nowa konsola jest potrzebna na już?

Wydaje się, że dopiero zaczęliśmy oswajać się z możliwościami PlayStation 5, a Sony już przymierza się do wydania na świat jego następcy. Nadchodząca premiera PlayStation 6 może jednak budzić niepokój - czy naprawdę potrzebujemy nowej generacji już teraz?

Rozmyślając o PlayStation 6, można poczuć się zdezorientowanym. W końcu dopiero co pojawiła się PlayStation 5, a przez globalne problemy z dostępnością konsol jej premiera przeciągnęła się do czasów, kiedy powinniśmy cieszyć się ekskluzywnymi tytułami, w pełni korzystającymi z potencjału sprzętu. A tu Sony szykuje się już do PlayStation 6 - według spekulacji, nową konsolę mamy zobaczyć w 2026 roku. Tylko... dlaczego tak szybko? Czy ten wyścig ma sens?

Reklama

Na rynku konsolowym to Microsoft pierwszy ogłosił plany o kolejnym sprzęcie. I choć Xbox Series X/S wciąż próbuje przekonać do siebie szersze grono odbiorców, już teraz zapowiedziano jego następcę, szumnie obiecując "największy technologiczny skok w historii generacji". Oczywiście, między słowami da się wyczuć nutkę przesady - prawdopodobnie nie czeka nas żadna technologiczna rewolucja, a tylko kolejna iteracja sprzętu z nowinkami, które realnie odczujemy dopiero po paru latach od premiery. Tyle że Xbox najwidoczniej potrzebuje tego "nowego startu", ponieważ obecna generacja nie poszła po myśli Microsoftu. PlayStation 5 trzyma się lepiej, a jednak Sony, nie chcąc dać się wyprzedzić, wprowadzi swój kolejny sprzęt prawdopodobnie w 2026 roku lub tuż po premierze nowego Xboksa. To tempo wydaje się absurdalne.

Przeskok na ślepo?

Kiedyś zmiana generacji była wydarzeniem - rewolucją w rozgrywce, grafice i możliwościach. Wraz z premierą PlayStation 4 (2013) Sony zapewniło konsolę, która przez siedem lat zdołała wyrobić markę, sprzedać 120 milionów egzemplarzy i doczekać się licznych hitów. Podobnie miało być z PlayStation 5, które trafiło na rynek w 2020 roku. Ale choć minęły już cztery lata, trudno pozbyć się wrażenia, że nadal znajdujemy się w początkowym etapie tej generacji.

Przyjrzyjmy się dostępnym grom. Prawdziwych, stworzonych wyłącznie z myślą o PlayStation 5 tytułów jest jak na lekarstwo. Największe studia, takie jak Naughty Dog czy Santa Monica Studio, co prawda tworzą imponujące technicznie produkcje, ale większość gier działa na obu generacjach. Tymczasem zapowiedzi PlayStation 6 wywołują pytania o sens rozwoju w takim tempie. Co z projektami, które dopiero miały pokazać pełnię możliwości obecnego sprzętu? Nowe technologie, takie jak ray tracing czy dynamiczne środowiska, ciągle nie są jeszcze w pełni wykorzystywane, a twórcy potrzebują lat, by opanować możliwości sprzętu. A gdy tylko zaczyna się to udawać - bach, nowa generacja.

Pandemia i opóźnienia

Na obecną sytuację wpłynęły globalne problemy - pandemia, kryzys dostaw i inflacja. Premiera PlayStation 5 miała pewne kłopoty, ale w końcu zyskała popularność. Niestety, przez ograniczoną dostępność wielu użytkowników nie miało okazji poczuć prawdziwej "nowej generacji" w 2020 roku. I choć teraz sytuacja powoli się poprawia, gry, które miały zadebiutować w pierwszych latach konsoli, zostały przesunięte. Wyczekiwane przez fanów exclusive'y, jak Final Fantasy XVI czy remake Silent Hill 2, a także zaskakujące przeboje pokroju Astro Bot, pojawiły się dopiero niedawno. W efekcie gra na PlayStation 5 dopiero teraz nabiera rozpędu, przez co zbyt szybka zmiana generacji może wprowadzić niepotrzebny chaos.

Co więcej, skracanie cyklu życia konsoli jest niezrozumiałe pod względem ekonomicznym. Konsumenci, którzy zainwestowali w PlayStation 5, raczej nie będą gotowi na zakup nowego sprzętu już po pięciu czy sześciu latach. Przesuwanie granic technologii bywa ekscytujące, ale nadmierne przyspieszanie wywołuje jedynie frustrację i obawy o to, że zbyt szybko kupiona konsola straci wsparcie dla nowych gier.

Tym razem tylko remastery?

Nawet jeśli nowa generacja przyniesie bardziej zaawansowane podzespoły i innowacje, istnieje obawa, że początki PlayStation 6 będą wyglądały tak samo jak początek PlayStation 5 - dominować będą remastery i porty gier, które znamy z obecnej generacji. Możemy się domyślać, że na start dostaniemy ulepszone wersje wielkich hitów, takich jak Final Fantasy VII Rebirth czy Horizon Forbidden West. Ale czy naprawdę o to nam chodzi? Ciekawie jest grać w klasyki, ale nie po to kupuje się nową konsolę. Użytkownicy oczekują świeżych, pełnowymiarowych produkcji, które zaspokoją głód nowości, a nie technologicznych poprawek starych tytułów.

Sony przez lata stawiało na jakość i długowieczność swoich konsol. Kiedy Microsoft wprowadzał nowy model Xboksa co kilka lat, PlayStation cieszyło się wiernością użytkowników, którzy nie musieli co chwilę kupować nowego sprzętu. Teraz wygląda na to, że firma sama wpada w ten wir nieustannej rywalizacji. W tym pędzie często zapomina się o najważniejszym - że konsole nie sprzedają się dzięki obietnicom technologicznych cudów, ale dzięki grom, które dają satysfakcję z każdej godziny spędzonej przed ekranem.

Czy naprawdę musimy pędzić?

Może zamiast uganiać się za najnowszymi osiągnięciami technologii, czas przemyśleć, jak ulepszyć to, co już mamy. Konsola to nie tylko specyfikacje, ale przede wszystkim wsparcie deweloperów, które wykorzystają jej moc w pełni, a nie przeskakują na nowe urządzenia, zanim wycisną pełnię z poprzedniego.

Cóż, wygląda na to, że PlayStation 6 rzeczywiście zbliża się wielkimi krokami. Ale gdy spojrzymy na zmiany, które wydarzyły się w gamingu na przestrzeni ostatnich lat, staje się jasne, że nie każda nowinka jest warta zachodu. Możliwość cieszenia się rozwiniętymi, dojrzałymi tytułami na jednej konsoli to przywilej, o którym zapominamy w ciągłym wyścigu o lepszy sprzęt. Oby Sony dało sobie i nam szansę na chwilę wytchnienia, zanim wprowadzi kolejną generację.

Oczywiście wielu fanów Sony z niecierpliwością czeka na kolejne innowacje. Jednak pęd ku nowościom bez dostatecznego wsparcia gier może przynieść więcej szkód niż korzyści. Nadszedł czas, by producenci konsol przemyśleli, co stanowi o jakości doświadczeń gracza - czy na pewno jest to tylko kwestia technologii, czy jednak warto inwestować w treść i długowieczność.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: PlayStation 6 | Sony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy