Organizacje charytatywne biją na alarm: Gangi werbują młodych graczy do przestępczej działalności
Na popularności zaczyna zyskiwać niepokojący trend w sieci, na który szczególnie narażone są dzieci, spędzające swój czas przy grach wideo. Aktywnie zaczynają bowiem działać gangi narkotykowe, które werbują nieletnich i wykorzystują ich do swoich niecnych celów zarobkowych.
Gangi działają na zasadzie hybrydowym, wykorzystując popularne konsole do gier, takie jak PlayStation czy Xbox. Rosnąca presja wywierana na graczach, by ci nadążali za najświeższymi trendami w sieci inicjuje nieprzyjemności - młodzi ludzie mogą popaść w działalność przestępczą - apeluje i alarmuje angielski serwis, Birmingham Live.
Wiele tytułów, które dostępne są na konsolach PlayStation oraz Xbox posiada zaimplementowany system mikro transakcji, czyli możliwość zakupu poszczególnych przedmiotów, wirtualnej gotówki, skórki w grze, czy innych, dodatkowych opcji za prawdziwą walutę.
O zasadach działania narkotykowych gangów opowiedziała na łamach Birmingham Live, Marianne Head - oficer prewencyjny organizacji charytatywnej "Children’s Society", która silnie współpracuje z lokalną policją, by zwiększać świadomość społeczną, rozpoznawać czy dane dziecko stało się celem ataku oraz szerzyć prawidłowe wzorce zachowawcze.
W branży funkcjonuje taki termin jak "County Lines". Używany jest do opisywania przemieszczania narkotyków przez zorganizowane grupy przestępcze. Podmioty, działając wbrew prawu wykorzystują do tych niecnych celów dzieci, które udało im się zwerbować.
Kiedy już takie jednostki zostaną "wciągnięte", gangi zapewniają im niezbędną, oczekiwaną wartość, a następnie dzieci poddawane są testom lojalnościowym, by zbadać i sprawdzić jak daleko są się w stanie posunąć. To zwykle moment, w którym dana jednostka zorientuje się, że coś jest nie tak i zdąży uciec z projektu lub co częstsze - całkowicie się w nim zanurzy i wejdzie w spiralę przestępstw - od drobnych, po te poważne.
"Children’s Society" bije na alarm. W samej Wielkiej Brytanii w ostatnich latach nastąpił aż 63% wzrost populacji graczy, a blisko 80% rodziców martwi się o swoje pociechy, że te mogą być "uwodzone" i poddawane wpływom zewnętrznym w internecie.
Organizacja charytatywna prowadzi także szereg kampanii, które mają zwrócić uwagę rodziców i ich opiekunów, by ci lepiej i baczniej doglądali to, co w wolnych chwilach robią ich dzieci.
Jakiś czas temu, na łamach portalu informowaliśmy o głośnej sprawie, która rozegrała się w Stanach Zjednoczonych. Podczas rutynowej kontroli, policjanci znaleźli w jednym z samochodów 60 kilogramów metamfetaminy. Jak się potem okazało, właścicielka pojazdu pracowała jako kurier dla meksykańskiego gangu narkotykowego, przewożąc narkotyki na terenie kilku miast.
Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że do tej przestępczej działalności zwerbowana została przez innego gracza w popularnej produkcji - Grand Theft Auto, w trybie wieloosobowym. Na początku zaczęło się od niewinnych wiadomości w sieci, a następnie bardzo szybko przerodziło się to w realny kontakt... I tak od nici do kłębka.
Źródła podawały również, że władze Stanów Zjednoczonych zebrały dowody na to, iż gry komputerowe to idealne narzędzie rekrutacji dla wielu karteli narkotykowych, które tylko czyhają na swoje ofiary. Jak widać, cienka jest granica pomiędzy światem wirtualnym, a tym rzeczywistym...