Obsadzono główną rolę w filmie Days Gone

​Fani Days Gone przestali już prawdopodobnie liczyć na zapowiedź sequela. Teraz okazuje się jednak, że do świata jednego z byłych exclusivów Sony będziemy mogli wrócić na wielkim ekranie.

Days Gone padł częściowo ofiarą ogromnych oczekiwań graczy względem produkcji Sony. Nie była to zła gra, zebrała na Metacriticu 71%, a w wersji na PC 76% i w porównaniu do innych gier akcji wypadała całkiem przekonująco. Kiedy spod skrzydeł tego samego wydawcy wychodzą jednak regularnie takie produkcje jak The Last of Us czy Horizon, trudno aż tak ekscytować się Days Gone.

Sytuację wyjaśnił niegdyś reżyser Days Gone, Jeff Ross. Przyznał w pewnym momencie, że jego produkcję Sony uznało za porażkę i osiem milionów sprzedanych kopii nie było wystarczające.

Reklama

Kiedy Ghost of Tsushima osiągnęło podobny wynik sprzedaży, mówiło się o dużym sukcesie. Była to jednak znacznie lepsza gra, co widzieliśmy po recenzjach graczy oraz krytyków.

Biorąc pod uwagę sprzedaż Days Gone oraz doniesienia Jeffa Rossa, nadzieje na sequel zostały całkowicie zniszczone. Według redakcji Deadline Sony próbuje wrócić do uniwersum swojego exclusive’a przy pomocy filmu, za którym odpowiedzialny jest scenarzysta Sheldon Turner, twórca X-Men: First Class.

Sony zaczyna najwyraźniej od najbardziej kluczowych elementów. Podczas gdy scenarzysta pracuje nad przeniesieniem historii przedstawionej w grze na duży ekran, twórcy znaleźli już aktora, który wcieli się w rolę głównego bohatera Days Gone. Najwyraźniej ma być to Sam Heughan z Outlandera.

Sony nie potwierdziło oczywiście tych informacji i bazujemy głównie na raporcie Deadline. Wcześniej słyszeliśmy już jednak, że Sony planuje rozwinąć swoją bibliotekę adaptacji gier i przenosić swoje ekskluzywne produkcje na ekrany kin lub platform streamingowych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Days Gone | Sony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy