Nieoficjalne informacje sugerują, że Mass Effect: Andromeda rodziło się w bólach

​Jeśli wierzyć najnowszym doniesieniom, które pojawiły się w internecie, Mass Effect: Andromeda podczas prac natknęło się na wiele problemów, mających ogromny wpływ na ostateczny kształt gry.

Kolejna odsłona kosmicznego cyklu budzi mieszane uczucia. Są osoby chwalące produkcję BioWare’u, ale wielu narzeka na miałkich bohaterów, nienajlepszą fabułę oraz problemy techniczne związane między innymi z animacjami. Innymi słowy - tytuł uznawany jest za rozczarowanie.

Ten stan rzeczy wynika najprawdopodobniej z trudnego procesu powstawania projektu. Dziennikarz Kotaku ostatnie trzy miesiące spędził na śledztwie, w trakcie którego chciał dowiedzieć się, co wydarzyło się od 2012 roku, gdy rozpoczęto prace nad grą.

Działo się wiele, ale niezbyt przyjemnych rzeczy. Redaktor portalu uważa, że produkcję przygotowało niedoświadczone studio, opierając się na silniku - Frostbite - nieprzeznaczonym do tytułów z gatunku RPG. Jakby tego było mało - developerzy chcieli wprowadzić zbyt ambitne rozwiązania, które zostały w końcu usunięte.

Reklama

Jeśli wierzyć dziennikarzowi Kotaku i jego pragnącym zachować anonimowość informatorów, choć nad projektem pracowano przez pięć lat, tak naprawdę gra, która trafiła do sklepów, powstała w ciągu ostatniego półtora roku. Tak - w trakcie osiemnastu miesięcy.

Ponoć pierwsze lata spędzono na podjęciu decyzji związanych z czasem akcji, a także głównych założeń rozgrywki. Pierwszą kwestię rozwiązano, postanawiając osadzić produkcję po wydarzeniach z Mass Effect 3, a nie przed fabułą oryginalnej trylogii.

Problem pojawił się w przypadku mechanizmów zabawy. Pierwszy pomysł był dosyć ambitny - chciano stworzyć tytuł z galaktyką zawierającą proceduralnie generowane planety. Niczym w niezależnym No Man’s Sky.

Z koncepcji się jednak wycofano. W trakcie testów okazało się, że ten element nie przynosi graczom zbyt wielu radości. Kłopot w tym, że twórcy zdążyli już opracować niektóre mechanizmy, a nawet zaczęto dostosowywać do wspomnianego rozwiązania sposób narracji.

Proceduralnie generowane planety to jednak nie jedyne, co ostatecznie wycięto z gry. Do kosza wyrzucono pomysł zakładający, że gracze mieliby bezpośrednią kontrolę nad statkiem głównego bohatera lub bohaterki. Co ciekawe, rzeczywiście jest coś na rzeczy, ponieważ o podobnym systemie opowiadali publicznie twórcy.

Szeregowi pracownicy BioWare Montreal - studia odpowiadającego za projekt - próbowali odnaleźć się w ciągle zachodzących zmianach. Podobno najgorzej było w dziale przygotowującym animacje - ekipa cierpiała na niedobory kadrowe. Efekt był taki, że to ruchy twarzy występujących w produkcji postaci były (i nadal są) mocno krytykowane.

Nie pomogło też odejście Gérard Lehiany, który był pierwszym "reżyserem" Mass Effect: Andromeda. Projektanta mającego na koncie tytuły ze Spider-Manem w roli głównej od Beenox odsunął ponoć sam Mac Walters - scenarzysta cyklu.

To zaś nie spodobało się niektórym członkom BioWare Montreal, którzy uważali, że zmiana na kierowniczym stanowisku była zbyt dużą ingerencją ze strony głównego oddziału firmy z Edmonton. W tamtym sądzono zaś, że gra wymaga natychmiastowego ratunku.

Innymi słowy - w opublikowanym przez dziennikarza Kotaku tekście prace nad Mass Effect: Andromeda rysują się jako jeden wielki koszmar. Można nawet stwierdzić, że cudem jest ostateczne wydanie produkcji w jakimkolwiek kształcie.

Natomiast BioWare stara się ciągle usprawniać grę. Światło dzienne ujrzała kolejna łatka - oznaczona numerem 1.08 aktualizacja eliminuje kolejną porcję błędów i niedoróbek. Wprowadzono jednak też kilka nowości.

Przede wszystkim rozbudowano kreator postaci o dwie dodatkowe głowy, następne kolory skóry i fryzury (w tym "łysy" wariant). Gracze otrzymali też możliwość zmiany wyglądu podopiecznego podczas zabawy na statku Tempest.

Rozszerzono także opcje romansowe Jaala - przedstawiciela rasy angarian. Bohater może teraz nawiązać miłosną relację nie tylko z panią, ale także z panem Ryder. Twórcy podkreślają, że wprowadzili wspomnianą funkcję po konsultacjach ze społecznością fanów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mass Effect 3
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy