Next-genowy pesymizm. Za PlayStation 6 i odpowiednika Xboxa zapłacimy krocie?

Według jednego z informatorów, który silnie skorelowany jest z branżami technologicznymi i sprzętowymi, za konsole nowej generacji od Sony i Microsoftu niestety trzeba będzie zapłacić znacznie więcej, niż się spodziewamy...

Aktualnie znajdujemy się dopiero w okolicy połowy cyklu życia 9. generacji konsol. PlayStation 5Xbox Series X/S to urządzenia, które debiutowały w listopadzie 2020 roku. Z początku dostępność tych konsol była mocno ograniczona w związku z kilkoma zewnętrznymi czynnikami m.in. kryzysem na rynku półprzewodników czy pandemią koronawirusa.

Konsole nowej generacji wg. wielu źródeł w tym dokumentów Microsoftu, mają trafić na sklepowe półki prawdopodobnie w 2028 roku. Kilka dni temu pewien przeciek sugerował, że PlayStation 6 wykorzysta technologię i możliwości od firmy AMD. Ma to być najpotężniejsza konsola swojej generacji, której nic nie będzie w stanie dorównać pod względem wydajności.

Reklama

Informator technologiczny Kepler zauważył jednak, że wcale nie do końca tak musi być. Internauta, który na swoim koncie ma już kilka trafnych przecieków, sugeruje, iż debiut konsol nowej generacji może albo: bardzo mocno odbić się na naszych portfelach, albo wnieść nie tak wydajny sprzęt na rynek, jak głoszą dotychczasowe plotki. Powodem takiego stanu rzeczy ma być bardzo trudna sytuacja na rynku tranzystorów.

Wiele wskazuje więc na to, że producenci konsol będą musieli iść na pewne kompromisy. Jeśli zdecydują się na implementację wydajnych podzespołów, to niewykluczone, że za PS 6 czy odpowiednika od Xboxa zapłacimy znacznie więcej niż za sprzęt bieżącej generacji. Druga wersja dotyczy z kolei redukcji kosztów, przez co też next-genowe konsole mogą nie być aż tak bardzo wydajne.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: PlayStation 6 | Sony | Microsoft | Xbox
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy