Need for Speed nabija się z Toyoty na Twitterze

​Oficjalne ujawnienie Need for Speed na targach Gamescom wywołało interesująca wymiana zdań na Twitterze, po tym jak jeden z rozczarowanych graczy postanowił zapytać, dlaczego w najnowszej odsłonie wyścigowej serii nie znajdzie się miejsce na samochody produkowane przez Toyotę.

"Gdzie jest Toyota w nowym Need for Speed? To dla was utracona szansa" - napisał niejaki James i wydaje się, że nie spodziewał się żadnej odpowiedzi.

Oficjalne, brytyjskie konto producenta postanowiło jednak odpowiedzieć.

"Nie ma nas. Nasze samochody można znaleźć w GT Sport, które nie promuje nielegalnych wyścigów ulicznych" - napisano w odpowiedzi.

Co równie interesujące, odparło także oficjalne konto Need for Speed, celnie podsumowując sytuację: "pfft, nerdy".

Jak można się domyślać, wpis Toyoty został skrytykowany przez graczy, podczas gdy Need for Speed pochwalono za poczucie humoru. Dlatego też komunikat od producenta aut został szybko usunięty.

Reklama

Jeden z graczy celnie zauważył, że przeróżne pojazdy marki Toyota są najchętniej modyfikowanymi samochodami w konfliktach zbrojnych na całym świecie. To - jak widać - firmie nie przeszkadza, ale już obecność w grze wideo jest czymś, na co japońska korporacja nie może sobie pozwolić.

Need for Speed Heat pozwoli odwiedzić Palm City. Za dnia gracze biorą udział w Speedhunters Showdown. To legalne zawody, w których mogą zdobywać środki na ulepszenia garażu pełnego potężnych maszyn. Nocą kierowcy ryzykują, budując reputację w nielegalnych wyścigach.

Można natknąć się także na skorumpowaną policję, która bez skrupułów zgarnie na dołek nie tylko każdego kierowcę, ale i zawartość jego portfela. Need for Speed Heat na Xbox One, PlayStation 4 i PC będzie mieć premierę 8 listopada. Od 5 listopada zagramy dzięki EA Access i Origin Access Basic, w ramach 10 godzin rozgrywki w przedpremierowej wersji próbnej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Need for Speed
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy