Najbardziej znienawidzone aspekty i mechaniki gier wideo

Długie oczekiwanie na rozgrywkę, masa cheaterów, bierność producentów jeśli chodzi o aktualizacje czy może z drugiej strony zachłanność twórców i regularne wypuszczanie przedmiotów, które można zakupić za realne pieniądze? Jakie są najbardziej znienawidzone przez graczy elementy gier wideo?

Na Reddicie pojawił się bardzo ciekawy wątek zapoczątkowany przez jednego z użytkowników tego serwisu. Mianowicie w jego tytule pojawia się proste, lecz pobudzające wyobraźnie każdego gracza pytanie: "Jakie są 2 rzeczy, których absolutnie nienawidzisz we wszystkich grach?"

Branża gier wideo cierpi na naprawdę wiele problemów, które mamy wrażenie, że wraz z biegiem lat, jeszcze mocniej odznaczają swoje piętno na całym sektorze. Na pewno jednak każdy gracz podchodzi do tego tematu subiektywnie - jednego frustrują konkretne aspekty, drugiego irytuje jeszcze coś innego.

Reklama

Największe problemy w grach wideo według... graczy

Jesteście ciekawi jak na to pytanie odpowiadali użytkownicy Reddita i jakie komentarze pojawiały się najczęściej? Autor wpisu wskazał, że nie lubi sztucznie implementowanych poziomów trudności np. kątów kamery, niepotrzebnego poziomu wody i wszystkiego, co utrudnia rozgrywkę, a nie jest organiczne. Wskazał także, że irytujące bywa rozmieszczenie przedmiotów do zebrania, które można zgarnąć nawet w momencie najbardziej kulminacyjnych momentów (przykład: walka z bossem).

Inny użytkownik pochylił się z kolei nad bardziej ogólnym zjawiskiem i wskazał, że zmorą naszych czasów są wszelkiego rodzaju Launchery, które uruchamiają kolejne launchery, by finalnie móc otworzyć naszą ukochaną grę (uśmiechamy się w kierunku najnowszego CoD: Modern Warfare 3, do którego musimy się zalogować, by uruchomić starsze MW 2).

W sekcji komentarzy możemy także znaleźć sporo słów krytyki kierowanych w stronę deweloperów starających się łatać starsze produkcje gamingowe, wprowadzając rozmaite patche, które okazuje się, że finalnie wnoszą jeszcze więcej mniej akceptowalnych przez wszystkich błędów.

Często pojawiające się wpisy dotyczą także niejasno oznaczonych punktów w grze / na mapie, z których nie ma łatwego powrotu, a akurat znajdujemy się na etapie zbierania przedmiotów ukrytych w bardzo nietypowych miejscach - "świadomość, że boczna ścieżka, była w rzeczywistości główną ścieżką, a teraz nie ma powrotu".

Innych graczy boli z kolei implementacja poziomów trudności w niektórych grach. Mianowicie suwak poziomu trudności wpływający jedynie na rozmiar paska zdrowia wroga i nic więcej - bez ingerencji np. w ilość naszego zdrowia czy system działania sztucznej inteligencji.

Nieprzychylnie oceniona również została przez graczy mechanika skalowania poziomów w tytułach RPG. W skrócie rzecz ujmując, jeśli rozwijamy naszego bohatera, to właściwe jest poczucie, że nasza postać faktycznie staje się mocniejsza i potężniejsza w starciu z rywalami.

Przerywniki filmowe, czyli tzw. cutscenki nie zawsze mają swoich entuzjastów. W komentarzach możemy wyczytać, że obowiązkiem deweloperów powinna być implementacja funkcji do pominięcia konkretnych przerywników oraz możliwość ich zatrzymania.

Crunch, cheaterzy i przedmioty kosmetyczne

Pochylając się szerzej nad kondycją branży gier wideo, zwrócić można uwagę na jeszcze kilka prominentnych aspektów. Wszędobylski crunch istniejący u wielu znanych producentów gier wideo zmusza studia do wypuszczania półproduktów - gier, które nie są tak naprawdę gotowe do tego, by mogły zostać tak szybko wydane. W konsekwencji gracze wydają kilkaset złotych na tytuł AAA w wariancie przedsprzedażowym, po czym okazuje się, że dzieło nie jest grywalne do czasu załatania niezliczonej ilości błędów...

Oczywiście istniejącym od "dziejów zarania" problemem branży w grach multiplayer są oszuści, z którymi nie radzi sobie większość znanych deweloperów. Swego czasu głośno było o Call of Duty: Warzone i ogromnej fali odpływających stamtąd graczy z powodu tego właśnie problemu.

Przedmioty kosmetyczne to spora wartość dodana dla większości twórców gier wideo. Dzięki nim deweloperzy są w stanie na bieżąco i regularnie monetyzować swoją produkcję. Problem pojawia się natomiast wtedy, gdy skórki i tego rodzaju przedmioty przykrywają wszystko inne - przykładowo producenci bardziej skupiają się na zarabianiu i dodawaniu nowych rzeczy niż implementowaniu właściwych i pożądanych aktualizacji.

Wymienione wyżej bolączki gamingu stanowią tylko niewielką część wszystkich problemów. Nam - jako graczom - pozostaje mieć głęboką nadzieję, że w tej materii doczekamy się wielu pozytywnych zmian w przyszłości.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Call of Duty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy