Nadchodzą zmiany w Diablo 4 - Blizzard z ukłonem w kierunku graczy

Historia Helltide w Diablo 4 jest dosyć burzliwa. W premierowej wersji gry była to jedna z najlepszych aktywności. Co kilka godzin można było spędzić godzinę zbierając fragmenty, wydając je na otwieranie cennych skrzynek i zbierając tym samym mnóstwo legendarnych przedmiotów. Helltide był głównym źródłem silnych broni i pancerzy.

Z czasem aktywność ta stawała się jednak coraz mniej istotna i już w pierwszym sezonie została ona zapomniana w imię dużo lepszych Nightmare Dungeonów. Kiedy w drugim sezonie regularne robienie Helltide’ów stało się w rezultacie obowiązkiem, wśród graczy pojawiły się spore obawy, a aktywność powodowała sporo frustracji.

Głównym powodem niezadowolenia był fakt, że Blood Harvest jest niemalże identycznym w swoim zamyśle eventem, który pod każdym względem działa lepiej od Helltide’ów. Blood Harvest aktywny jest cały czas, dzieje się na mniejszym terenie, a cenną walutę zarabiać można, kiedy tylko najdzie nas na to ochota. Ponadto drobne eventy rozsypane po lokacji urozmaicają nieco grind.

Sądząc po ostatnim streamie twórców Diablo 4, feedback ten dotarł najwyraźniej do deweloperów. Blizzard wyciągnął więc wnioski z opinii graczy i w trzecim sezonie planuje dokonać pewnych zmian do Helltide’ów. Będą one dostępne przez 55 minut w ciągu każdej godziny, co znacząco usprawni proces farmienia skrzynek oraz zdobywania niezbędnych do rozwoju postaci Forgotten Souli.

Niestety na ten moment nie usłyszeliśmy nic o zmniejszeniu obszaru, na którym odbywa się Helltide lub zasypaniu lokacji większą ilością przeciwników i eventów. Już ta jedna drobna zmiana powinna jednak sprawić, że Helltide w trzecim sezonie nie będzie powodował u graczy aż tyle frustracji.