Lewandowski znów trafi w wielkim hicie? Internauta dokonał symulacji

FC Barcelona w ostatnich tygodniach ma wyraźne kłopoty ze stabilizacją dyspozycji. Drużyna trenowana przez Hansiego Flicka nie ma najlepszego czasu i roztrwoniła przewagę w rodzimej lidze. W sobotę "Blaugrana" podejmie na własnym stadionie Atletico Madryt., Kto wyjdzie zwycięsko z tego starcia? Polski youtuber postanowił dokonać symulacji.

Widoczna obniżka formy FC Barcelony w ostatnich tygodniach

W sobotę 21 grudnia w hiszpańskiej lidze odbędzie się kolejne elektryzujące starcie na Półwyspie Iberyjskim. FC Barcelona na swoim domowym obiekcie podejmie stołeczne Atletico Madryt. W ostatnich tygodniach podopieczni Hansiego Flicka zaliczają zdecydowany regres formy względem pierwszych miesięcy aktualnego sezonu. Katalończycy w pięciu ostatnich starciach ligowych wygrali tylko jeden mecz, dwukrotnie doznając porażki i dwukrotnie remisując. Skutkiem tego jest taka sama liczba punktów, jak Atletico oraz Real z Madrytu.

Problemem Barcelony jednak jest to, że oba kluby ze stolicy Hiszpanii mają o jeden mecz rozegrany mniej, więc mają wszystkie argumenty, by wyprzedzić drużynę trenowaną przez byłego selekcjonera reprezentacji Niemiec. Swoją dyspozycję obniżył także Robert Lewandowski, który niestety nie wygląda już tak imponująco, jak chociażby podczas październikowego El Clasico, w którym zdobył dwa gole przeciwko Realowi Madryt. Zatem sobotni mecz przeciwko Atletico jest niezwykle ważny w kontekście układu sił w tabeli ligowej.

Reklama

Jeden z polskich youtuberów sprawdził poprzez symulację w grze wideo EA Sports FC 25, która z drużyn teoretycznie może lepiej zagrać w wieczornym meczu. Czy Lewandowski dołożył kolejne trafienie, tym razem na wirtualnym boisku?

Barcelona na wirtualnym boisku przeciwko Atletico

Pierwsza część spotkania stała na wysokim poziomie, a piłkarze zaprezentowali wysokie tempo rozgrywania meczu. Zarówno jedna i druga drużyna starała się o pokonanie defensywy rywala, lecz długo się to nie udawało. Zresztą futbol Diego Simeone - szkoleniowca Atletico opiera się o żelazną defensywę, więc nie było to niczym zaskakującym. Do przerwy żadna z drużyn nie zdołała zdobyć gola otwierającego wynik spotkania.

Co ciekawe, tuż po zmianie stron z boiska został zdjęty Robert Lewandowski, więc nie otrzymał on zbyt wiele czasu na to, by znaleźć się na liście strzelców. Barcelona przejęła inicjatywę, lecz kontrataki ze strony madrytczyków również tworzyły zagrożenie. Przełamanie nieskuteczności strzeleckiej nastąpiło dopiero w 80. minucie. Francuz Antoine Griezmann wykonał świetny rajd, minął dwóch defensorów "Dumy Katalonii" i po mocnym strzale w kierunku bramki zdobył premierowego gola w tym meczu.

Barcelona szybko ruszyła do ataku i dążyła konsekwentnie do wyrównania stanu meczu. Udało się to siedem minut później. Autorem trafienia był brazylijski skrzydłowy Raphinha. Był to jednocześnie gol ustalający końcowy wynik. Remis w sobotni wieczór zapewne byłby rozpatrywany jako korzystniejszy rezultat dla klubu z Madrytu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: EA Sports FC 25 | Electronic Arts
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama