Kontrowersyjna zbroja dla konia sprzedała się w milionach egzemplarzy

W kwietniu 2006 roku Bethesda wprowadziła pierwsze w historii gier wideo DLC z elementami kosmetycznymi, a była to - ku zaskoczeniu graczy - zbroja dla koni. Choć dziś może wydawać się to błahostką, wtedy było to olbrzymie zamieszanie. Cena 2,50 dolara (około 10 zł) za zbroję dla wirtualnego konia w grze single player oburzyła fanów The Elder Scrolls IV: Oblivion (2006). Okazuje się jednak, że pomimo lawiny negatywnych komentarzy i śmiechu, pancerz sprzedał się w milionach egzemplarzy. Gracze byli wściekli, ale ich portfele mówiły co innego.

W skrócie:

  • Bethesda w 2006 roku wprowadziła do Oblivion kontrowersyjny dodatek zbroi dla koni, który kosztował 2,50 dolara (około 10 zł).
  • Choć gracze krytykowali pomysł, DLC sprzedało się w milionach kopii. Potwierdził to sam Todd Howard, jeden z twórców.
  • Zbroja powróciła w formie darmowego prezentu w Skyrim: Anniversary Edition (2021) jako element humorystyczny odnoszący się do wcześniejszego zamieszania.

Bethesda w kwietniu 2006 roku wprowadziła na rynek dodatek, który na zawsze zmienił sposób, w jaki patrzymy na dodatkową zawartość w grach. Mowa o DLC do The Elder Scrolls IV: Oblivion - zbroi dla koni. Wydanie tego kosmetycznego elementu za 2,50 dolara wzbudziło wiele emocji, ale nie takich, jakich oczekiwała Bethesda. Zamiast radości z nowego przedmiotu, gracze zareagowali oburzeniem. W tamtych czasach mikrotransakcje w grach single player były nie do pomyślenia, a wielu fanów uważało, że deweloperzy próbują ich naciągnąć na coś zupełnie zbędnego.

Reklama

Bruce Nesmith, główny projektant systemów Oblivion, przyznał po latach, że z perspektywy czasu zespół zrozumiał swoje faux pas. Jak sam wspomniał w wywiadzie dla VideoGamer, Bethesda chciała zacząć od czegoś małego, ale ostatecznie podjęto decyzję, która okazała się błędem. "Patrząc wstecz, widzimy, że to nie było to, czego chcieli gracze, ale wtedy nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy" - powiedział.

Reakcja społeczności była druzgocąca, ale mimo negatywnych opinii, zbroja dla koni odniosła gigantyczny sukces. Jak wspomina Todd Howard, jeden z twórców, DLC sprzedało się w ogromnych ilościach, co sprawiło, że Bethesda zaczęła dostrzegać potencjał w płatnej dodatkowej zawartości. Bruce Nesmith stwierdził, że wynik sprzedażowy musiał sięgać milionów. To, co zaczęło się od kontrowersji, ostatecznie przerodziło się w triumf. Kosmetyczne dodatki zagościły na dobre w świecie gier, a Bethesda była jedną z firm, które przecierały szlaki dla nowego modelu monetyzacji.

Dziś, patrząc na rynkową dominację mikrotransakcji, aż trudno uwierzyć, że coś tak prostego jak zbroja dla koni mogło wzbudzić tyle emocji. Ale trzeba pamiętać, że tamten czas był inny - wtedy za 2,50 dolara mogliśmy kupić pełne DLC z nowymi misjami czy fabułą. Gracze zatem nie byli gotowi na taką zmianę.

Bethesda z czasem nabrała dystansu do całej sytuacji. W 2021 roku, podczas wydania Skyrim: Anniversary Edition, studio dodało dwa darmowe zestawy zbroi dla koni - stalowy i elficki - jako ukłon w stronę przeszłości. To subtelny żart i forma pogodzenia się z wpadką sprzed lat. Nikt dziś nie ma pretensji o kosmetyczne DLC, a same mikrotransakcje są nieodłącznym elementem wielu produkcji, zarówno single player, jak i multiplayer.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bethesda Softworks | The Elder Scrolls
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy