Kolejna burza wokół Suicide Squad: Kill the Justice League

Kontrowersji wokół Suicide Squad: Kill the Justice League ciąg dalszy. Chociaż Rocksteady zdecydowało się przesunąć premierę swojej gry, nie planują podobno drastycznie zmieniać jej podstaw.

Suicide Squad narobiło sporego zamieszania swoją niedawną prezentacją. Długo czekaliśmy na oficjalną zapowiedź nowej gry Rocksteady, ale kiedy wreszcie ją ujrzeliśmy, była ona daleka od oczekiwań większości fanów studia.

Najgłośniejsze dyskusje wzbudził oczywiście element live service. Potwierdziły się plotki o battle passie, przedmiotach kosmetycznych, regularnych aktualizacjach i planach wzbogacania gry o kolejne postaci. Całe Suicide Squad wyglądało bardzo generycznie i często porównywano je do Marvel’s Avengers, po którym wciąż pozostał niesmak w ustach wielu graczy.

Reklama

Niedługo po prezentacji pojawiły się w rezultacie plotki, że Rocksteady pod wpływem feedbacku fanów postanowiło przesunąć premierę Suicide Squad. Według Jasona Schreiera debiut gry może nastąpić jeszcze w tym roku, ale mimo opóźnienia studio nie planuje zmieniać gry u jej podstaw.

Jeżeli wierzyć źródłom Schreiera, wciąż będziemy mieli do czynienia z tą samą, dziwną grą w stylu live service. Możliwe jedynie, że Rocksteady zdecyduje się ograniczyć niektóre elementy, skupić się na najważniejszych aspektach swojej gry i nie zasypywać graczy mechanikami, które kojarzą się wielu z grami mobilnymi.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Suicide Squad: Kill The Justice League
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama