Kłopoty Techlandu. Polskie studio gier zanotowało olbrzymią stratę

W 2022 roku po premierze hitowej gry Dying Lights Techland święciło pod względem komercyjnym i finansowym same triumfy. Teraz sprawa na tej płaszczyźnie nie wygląda już tak kolorowo - firma zanotowała stratę na poziomie 90 mln zł, co jest najgorszym historycznie wynikiem spółki.

Techland ma długą gamingową historię

Techland na rynku istnieje od 1991 roku. Pierwotnie przedsiębiorstwo operowało w całkiem innych gałęziach działalności niż gry wideo i zajmowało się m.in. produkcją słowników oraz translatorów. Dopiero po czasie firma rozpoczęła podbój sektora gamingowego. Z ramienia tego podmiotu powstały pierwsze na rynku pozycje. 

Pierwszym debiutanckim projektem spod ramienia Techlandu było Prawo krwi, bijatyka wypuszczona na platformę Amiga w 1995 roku, która anonsowana była jako swoisty i prawdziwy konkurent popularnej już wtedy, mającej za sobą kilka odsłon serii Mortal Kombat.

Reklama

Z czasem Techland ruszył na kolejne podboje, produkując kolejne mniejsze i większe dzieła. Spora rewolucja przyszła w 2006 roku wraz z debiutem utrzymanej w klimacie Dziekiego Zachodu strzelanki Call of Juarez.

Dzieło okazało się na tyle dochodowe i ciepło przyjęte przez społeczność graczy, że w ciągu następnych kilku lat seria otrzymała jeszcze kilka odsłon. Najwięcej jednak chluby Techlandowi przyniosły dwa inne cykle gamingowe - Dead Island, oryginalnie wyprodukowany w 2011 roku oraz oczywiście Dying Light, który pojawił się cztery lata później.

Szczególnie ta druga pozycja to prawdziwy bestseller i istny towar eksportowy na cały świat. Dane sprzed roku głosiły, że franczyza survival horrorów (Dying Light

 z dodatkami + Dying Light 2) rozeszła się w liczbie ponad 30 mln sztuk na całym świecie. I to właśnie premiera drugiej odsłony wspomnianego cyklu pozwoliła wygenerować wrocławskiej firmie rekordowe wyniki finansowe z 1,12 mld zł przychodów i zawrotnym zyskiem netto na poziomie 746,8 mln zł. 

Z nieba do piekła

 

Tym samym Techland przez moment był w kategoriach przychodów i zysków na pierwszym miejscu w uwzględnieniu całego polskiego przemysłu gier wideo. Ubiegły rok nie był już jednak tak pomyślny dla Techlandu. W zasadzie pokusić można się o stwierdzenie, że spółka trafiła z nieba... do piekła. Jak przekazał Puls Biznesu w 2023 roku przedsiębiorstwo zaliczyło aż 90 mln zł straty, co jest najwyższą stratą w całej historii istnienia firmy. Mocno spadły też przychody do 229,1 mln zł z... 1,12 mld zł.

Zarząd firmy optymistycznie patrzy w przyszłość i podkreśla, że takie, a nie inne wyniki skorelowane są z faktem, że "okres życia gier wideo, charakteryzujący się wysokimi przychodami w momencie wydania nowej gry oraz w momencie wprowadzania na rynek istotnych rozszerzeń (DLC)" wpływa na określone dochody w konkretnych latach.

Techland opracowuje nową grę typu AAA. Już pod skrzydłami chińskiego hegemona

Puls Biznesu przekazał również, iż Techland pracuje nad kolejną wysokobudżetową grą utrzymaną w klimacie fantasy. Ma być to całkowicie nowa franczyza od wrocławskich producentów. Nakłady na tej projekt wyniosły 24,6 mln zł - skumulowane w ubiegłym roku przeforsowały granicę 95 mln zł.

Warto na końcu wspomnieć jeszcze, że w lipcu ubiegłego roku świat obiegła informacja o tym, że chiński gigant Tencent, stał się większościowym akcjonariuszem spółki Techland. "(...) jest to nieodzowne wsparcie i konieczna operacja do tego, by móc realizować coraz większe projekty i przedsięwzięcia" - wskazywał wówczas Paweł Marchewka, sprawujący obecnie funkcję dyrektora generalnego.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Techland | Dying Light
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy