Jeszcze nie tak dawno temu wiarygodni informatorzy przekazywali, że Switch 2 zadebiutuje albo we wrześniu, albo w listopadzie bieżącego roku. To właśnie na te daty japoński producent miał szykować głośną premierę wyczekiwanego urządzenia. Potem bezwzględnie obalono te pogłoski.
Kilka zagranicznych redakcji, powołując się na innych informatorów i swoje wewnętrzne źródła przekazało, iż premiery Nintendo Switcha 2 "nie należy spodziewać się wcześniej niż w marcu 2025 roku". Teraz potwierdzone zostało to przez raport japońskiej Nikkei. Następca uznanego Switcha faktycznie ma pojawić się w trzecim miesiącu dopiero przyszłego roku.
Ten sam raport jest zbieżny natomiast z innymi plotkami, które słyszymy już mniej więcej od roku. Switch 2 zaoferuje kompatybilność wsteczną, zarówno fizyczną, jak i cyfrową oraz będzie posiadało większy wyświetlacz od oryginalnego Switcha, pozwalający na obsługę gier w wyższej rozdzielczości, a co za tym idzie, z lepszą szczegółowością obrazu.
Ciekawe są natomiast powody tego, dlaczego Nintendo Switch 2 zaliczy premierę dopiero za rok, a nie jak do tej pory spekulowano, w ostatnim kwartale jeszcze tego roku. Nikkei podaje, że Nintendo w ten sposób stawia sobie dwa priorytety: korporacja chce wyprodukować na rynek tyle egzemplarzy, by zaspokoić cały popyt i uniknąć sytuacji z 2017 r., kiedy to oryginalny Switch w pewnym momencie wyróżniał się bardzo niską dostępnością.
Zaspokojenie popytu i wydanie na rynek odpowiedniej liczby sztuk Switcha 2, ma też zwalczyć wszelkie aktywności spekulantów (tzw. scalperów), którzy przy braku dostępności daliby o sobie mocno znać. Warto w tym miejscu przypomnieć o historii PlayStation 5 i Xbox Series X/S. W momencie premier tych urządzeń, spekulanci odcisnęli ogromne piętno na rynku next-genowych konsol.
