Jak na serię WW1 przystało, Isonzo postawi na rozbudowany realizm, oferując wiarygodnie odwzorowane mundury, uzbrojenie i lokacje - włącznie z rozmieszczeniem okopów bazującym na historycznych źródłach, takich jak pamiętniki, stanowiska archeologiczne oraz filmy dokumentalne.
Wydaje się, że tytuł skupi się głównie właśnie na walce na wysokościach, co ma być właśnie cechą wyróżniającą najnowszą odsłonę - zapewnia dyrektor kreatywny Jos Hoebe. Na potrzeby projektu programiści przygotowali między innymi zaawansowany system "kinematyki odwrotnej".
Kinematyka odwrotna metoda animacji obiektów złożonych, gdzie najważniejsze są kolizje przeróżnych obiektów, ale także ich naturalne ograniczenia - jak poruszanie łokciem, którego nie możemy "wywinąć" w dowolnym stopniu. To pomoże odwzorować wspominanie się po górach.
Inne zmiany to między innymi bardziej "liberalne" podejście do klas i drużyn niż w Verdun oraz Tannenberg, z większymi opcjami dostosowania prowadzonej postaci do własnych upodobań. Twórcy szykują też realistyczne, historyczne scenariusze w ramach trybu rozgrywki pod nazwą Offensive.
Isonzo
Tutaj gracze będą atakować określone pozycje i wykonywać misje inspirowane prawdziwymi wydarzeniami. Jedna strona konfliktu zajmie się ofensywą, a druga bronieniem, w potyczkach przewijających się nawet przez kilka map. Same lokacje mają być podobno bardziej "dynamiczne".
To oznacza, że gracze zmodyfikują ich wygląd poprzez swoje zachowanie, niczym w serii Battlefield. Wszystko to ma przełożyć się na bardziej "filmową, płynną i zróżnicowaną" rozgrywkę niż w poprzednich odsłonach serii, nie tracąc przy tym oczywiście charakterystycznego realizmu.
