Infection Free Zone – sprzedażowy sukces polskiej gry. Ile zarobili twórcy?

Games Operators, rodzimy wydawca gier wideo, odnotował znaczący sukces komercyjny swojej najnowszej produkcji - Infection Free Zone. W ciągu pierwszych 72 godzin od premiery sprzedano 175 tys. kopii. Jednak oceny graczy są mieszane.

Infection Free Zone, strategiczna gra o przetrwaniu w świecie po apokalipsie, w ciągu trzech dni przyniosła Games Operators przychody rzędu 9,6 miliona złotych. Kwota ta z dużą nawiązką pokryła koszty produkcji i marketingu, które wyniosły 3,4 miliona złotych. Gra cieszyła się szczególnym zainteresowaniem na platformie Steam oraz na azjatyckim rynku przez Heybox, gdzie zarobiono 713 tys. złotych z revshare.

Niemniej jednak pierwsze dni na giełdzie nie były łaskawe dla Games Operators. Akcje firmy straciły około 2 proc. wartości. Tak więc wyniki sprzedażowe to jedno, a oczekiwania inwestorów - drugie. Spadek ten mógł być spowodowany mieszanymi recenzjami od graczy, którzy narzekają na liczne błędy, zbyt wysoki poziom trudności oraz nie do końca dopracowane mechaniki gry.

Reklama

Gra, która pozwala graczom na interakcję z mapą swojego miasta, zebrała pozytywne opinie za odzwierciedlenie rzeczywistych lokacji. Niestety, 67 proc. z blisko 3,7 tysiąca ocen na Steamie jest pozytywnych, co z pewnością nie jest powodem do zadowolenia dla twórców. Gracze wskazują, że pomimo wczesnego dostępu gra nie różni się znacząco od prologu wydanego w październiku.

Games Operators i studio Jutsu Games, które odpowiada za rozwój gry, osiągnęły lepsze wyniki sprzedaży i liczby graczy w porównaniu do ich poprzedniej produkcji, House Flipper 2. W szczycie liczba osób grających jednocześnie przekroczyła 19,3 tysiąca.

Games Operators jest częścią grupy PlayWay, znanej z produkcji i wydawania gier. Firma zbudowała silną pozycję dzięki współpracy z niezależnymi studiami deweloperskimi, innowacyjnym projektom i ścisłej współpracy z twórcami.

Infection Free Zone to strategiczna gra survivalowa, w której gracze stają przed wyzwaniem odbudowy społeczeństwa po katastrofie spowodowanej przez "szalony wirus". Wybierając dowolne miasto z danych OpenStreetMap (tak, akcja toczy się w rzeczywistych miejscach), muszą zarządzać zasobami, adaptować budynki i bronić osady przed atakami zainfekowanych. Eksploracja miasta jest kluczowa do zdobycia zasobów (znajdujemy je w opuszczonych sklepach czy aptekach), lecz niesie ryzyko spotkania z agresywnymi zarażonymi. Tak czy inaczej, co jakiś czas musimy odpierać ataki zombie. 

Zarządzanie zasobami odgrywa kluczową rolę, gdyż w świecie, gdzie brakuje prądu, wody i pożywienia, każda decyzja o budowie farmy, elektrowni czy adaptacji istniejących budynków może znacząco wpłynąć na przetrwanie i rozwój osady. Interakcje z innymi grupami ocalałych wprowadzają umożliwiają handel, zawieranie sojuszy, ale mogą też prowadzić do konfliktów. Ponadto rozwój badań nad wirusem może prowadzić do stworzenia szczepionki.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy