House Flipper 2 - recenzja. Relaksujące remontowanie

Na pierwszy rzut oka House Flipper wydawał się kolejnym "symulatorem czegoś nietypowego", o którym szybko zapomnimy. Tak się jednak nie stało.

Gra polskiego studia Frozen District zdobyła tak dużą popularność (jak na niskobudżetową, niszową produkcję), że powstanie kontynuacji było tylko kwestią czasu. Dwójka trafiła niedawno do sprzedaży i... znów zaczęła podbijać serca graczy mających dość ciągłego strzelania, czarowania i skakania po platformach. Zapowiada się kolejny, być może jeszcze większy sukces. W dużym stopniu będzie to zasługą ambitnego podejścia twórców. House Flipper 2 nie tylko powiela mechanizmy z pierwowzoru, ale także wydatnie je rozwija i wzbogaca.

Większość czasu z House Flipper 2 spędziłem w trybie fabularnym. Zabawę rozpoczynamy w nim od prostych zadań, takich jak malowanie ścian czy sprzątanie, by stopniowo przechodzić do bardziej skomplikowanych projektów, jak kompleksowe remonty domów. W tym, co robimy, musimy zwracać uwagę zarówno na estetykę, jak i na funkcjonalność. Do dyspozycji mamy szeroki wachlarz narzędzi i materiałów, a w miarę postępów odblokowujemy nowe narzędzia i techniki pracy.

Reklama

House Flipper 2 wprowadza szereg zmian i ulepszeń w stosunku do poprzednika. Nowy system malowania, choć wydaje się mniej intuicyjny od poprzedniego, dodaje realizmu do procesu dekoracji. Bardziej szczegółowe zadania, takie jak kładzenie płytek czy interaktywne sprzątanie, pozwalają bardziej zaangażować się w zabawę. Natomiast wprowadzenie bardziej złożonych zadań remontowych, jak precyzyjne burzenie ścian czy projektowanie wnętrz według ustalonych planów, sprawia, że każdy projekt to tak naprawdę unikalne wyzwanie.

House Flipper 2 kładzie większy nacisk na fabułę. Każde zlecenie ma tym razem swoją historię, dzięki czemu łatwiej wczuć się w rolę. Pracując nad różnorodnymi projektami w poszczególnych dzielnicach fikcyjnego miasta Pinnacove, trudno się nudzić. Czy przychodzi nam remontować domki letniskowe, czy adaptować stare kawiarnie, czy odnawiać prywatne mieszkania - zawsze musimy wykazać się indywidualnym podejściem i kreatywnością. A przy okazji poznajemy różne - może nie fascynujące, ale interesujące - historyjki.

Obok trybu fabularnego House Flipper 2 przedstawia moduł sandboksowy, stanowiący nie lada gratkę dla osób chcących bawić się maksymalnie kreatywnie. Opcja daje nieograniczone możliwości w zakresie budowania, projektowania i dekorowania, bez żadnych ograniczeń finansowych czy czasowych. Autorzy pozwalają wpływać nawet na ukształtowanie terenu. Ostatecznie możemy stworzyć praktycznie wszystko, od przytulnych domków po ekstrawaganckie rezydencje. Jak tylko się wkręcicie, czekają na was niezliczone godziny kreatywnej zabawy. Co więcej, twórcy dodali wsparcie dla modów, których z czasem pewnie będzie się pojawiać całkiem sporo (biorąc pod uwagę duże zainteresowanie tytułem) i którymi będzie się można swobodnie dzielić z innymi graczami.

W warstwie wizualnej nie oczekiwałem cudów na miarę next-genowych produkcji AAA, ale trzeba przyznać, że grafika w House Flipper 2 prezentuje się wyraźnie lepiej niż w jedynce. Autorzy między innymi poprawili jakość tekstur oraz wprowadzili bardziej realistyczne modele obiektów. Oświetlenie i cieniowanie są wystarczająco dobre, aby nadać głębi remontowanym przestrzeniom. O udźwiękowieniu trudno napisać cokolwiek złego - odgłosy dobrze odwozowują pracę narzędzi, a ścieżka dźwiękowa zapewnia relaksujące tło. Przy House Flipper 2 naprawdę łatwo się odprężyć.

House Flipper 2 to zaskakująco bogaty, wciągający i relaksujący symulator remontowania, którego bardzo ciepłe przyjęcie przez graczy absolutnie mnie nie dziwi. Wykonywanie kolejnych zleceń w Pinnacove sprawiało mi dużo przyjemności i satysfakcji, a dodatkowo pozwoliło znaleźć spełnienie dekoratorsko-kreatywnej cząstce mojej duszy. Nie potrafię wskazać słabych stron tej gry, nie licząc paru technicznych bolączek. Za to mocnych co najmniej kilka.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy