Horrory w grach wideo - koszmar, który chcemy przeżyć

Widmo zapadającego zmroku, stłumione odgłosy, które nie dają nam chwili wytchnienia, monstrualne postacie wyrastające zza rogu, chociaż wydawało nam się, że tam jest pusto...

Wszystko to oznaka, że jesteśmy świadkami jednego z najbardziej zaskakujących i fascynujących fenomenów kultury masowej - horrorów w grach wideo. Tytuły takie jak Silent Hill, Outlast czy Resident Evil stają się naszym przewodnikiem po krainie strachu, koszmarnym świecie, który zasługuje na naszą uwagę. A przynajmniej tych z nas, którzy lubią się bać. A jak to w ogóle możliwe, że gry wideo, czyli coś, co jest tak dalekie od rzeczywistości, potrafią nas straszyć skuteczniej niż niejeden film czy - tym bardziej - książka?

Reklama

Jednym z kluczowych narzędzi stosowanych przez twórców gier wideo, które potęguje uczucie strachu, jest ścieżka dźwiękowa. Większość znanych survival horrorów znana jest ze swojego mrocznego i niepokojącego udźwiękowienia, potęgującego na każdym kroku uczucie strachu. Dźwięki kroków, odgłosy z otoczenia czy krzyki (bądź wszelkie inne bliżej nieokreślone głosy) potworów w tle wpływają na naszą wyobraźnię, sprawiając, że ciało pokrywa gęsia skórka. Z udźwiękowienia świetny użytek robią m.in. serie Silent Hill, Resident Evil (niektóre w sposób perfekcyjny, inne nieco gorzej), a także Obcy: Izolacja czy Visage. W moim prywatnym rankingu ten ostatni jest chyba numerem jeden wśród wirtualnych horrorów. Zresztą nie tylko w kategorii "udźwiękowienie".

Równie ważne w grach typu (survival) horror jest wykorzystanie obrazu, a w szczególności oświetlenia i cieniowania. Amnesia: Mroczny obłęd (obecnie dostępna m.in. w ramach Amnesia: Collection), Alan Wake, Obcy: Izolacja, Resident Evil 2 czy polskie Blair Witch to doskonały przykłady gier, które wykorzystują mroczne, posępne otoczenia i manipulację światłem do wywoływania uczucia strachu. Niepewność, wynikająca z ograniczonego pola widzenia, stwarza atmosferę ciągłego zagrożenia.

Zaskakująco mocno na naszą percepcję strachu wpływa również mechanika gry. Dead Space (polecam w szczególności tegoroczny remake jedynki), Amnesia: Mroczny obłęd, Resident Evil 2, Outlast czy Obcy: Izolacja budują w nas ciągłe poczucie beznadziei. Ciągły niedostatek amunicji (a w niektórych tytułach absolutny brak broni!) zmusza nas do ukrywania się, uciekania i ciągłego liczenia, ile zostało nam naboi w plecaku. Ta bezradność oraz brak kontroli nad sytuacją są jednymi z najgłębszych ludzkich lęków. Widać to w każdym dobrym survival horrorze.

Na koniec warto zwrócić uwagę na narrację i fabułę. Pod tym względem niedoścignionym przykładem pozostaje dla mnie Silent Hill 2. Chyba nigdy nie byłem tak zaintrygowany historią głównego bohatera w horrorze. Jednak dobrych opowieści w wirtualnych horrorach jest znacznie więcej. Wystarczy wymienić choćby takie tytuły, jak Silent Hill, polski Observer, Oxenfree, Cry of Fear, Alan Wake, The Evil Within czy całe serie Dead Space oraz Resident Evil. Miłośnicy oryginalnych fabuł mają w czym przebierać.

Wśród wirtualnych horrorów nie brakuje oryginalnych propozycji. W grach od studia Supermassive Games (The Quarry, b) od naszych decyzji zależy, którzy bohaterowie przetrwają, a którzy poniosą śmierć. Można w nich także bawić się z przyjaciółmi przy jednym ekranie. We Friday The 13th The Game jeden z graczy wciela się w seryjnego mordercę znanego z filmów, a pozostali mają za zadanie przetrwać. The Forest to horror w formule survivalowej, w którym szukamy surowców, budujemy i rozbudowujemy obóz, dbamy o dostęp do żywności i czystej wody...

W skomplikowanym procesie tworzenia gier, gdzie narracja, dźwięk, grafika i mechanika gry są tak mocno splecione, to właśnie te elementy tworzą uczucie grozy, które potrafi zaskoczyć i przerażać. Gdy zanurzamy się w świat gry, stajemy się częścią mrocznej rzeczywistości, uczestnikami historii, której finalnego rozwiązania nie możemy przewidzieć.

Horror w grach wideo to fenomen, który wciąż ewoluuje, wykorzystując nowe technologie (olbrzymi potencjał kryje się w wirtualnej rzeczywistości) i narzędzia, tworząc doznania jeszcze bardziej realistyczne i przerażające. Choć zdecydowanie nie jest to rozrywka dla każdego, to jednak dla tych, którzy cenią sobie intensywne emocje i dreszczyk emocji, stanowią niepowtarzalne doświadczenie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Resident Evil | Blair Witch
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy