GTA 6 może zaliczyć nieudany debiut? Stan branży gier nie napawa optymizmem

Grand Theft Auto 6 - tytuł, który rozgrzewa fanów gamingu do czerwoności. Najbardziej wyczekiwana gra na rynku od bardzo wielu lat. Olbrzymie oczekiwania i huczne, lecz nieoficjalne przecieki. W ostatnim czasie w branży pojawiło się sporo negatywnych przesłanek, które dla ewentualnej premiery GTA 6 nie zwiastują niczego dobrego.

Duże debiuty i jeszcze większe rozczarowanie

Przyglądając się obecnej branży, a raczej jej stanowi w ostatnich kilkunastu miesiącach, z niepokojem spoglądamy na kolejne duże i wyczekiwane premiery gamingowe. Forspoken, debiutujące na początku tego roku miało zabrać wszystkich graczy do świata magii, oferując przy okazji kapitalną oprawę wizualną.

Szybko okazało się, że głośny tytuł od Square Enix oferuje... niewiele, co przerodziło się w większość krytycznych i negatywnych recenzji. Gracze uskarżali się na monotonną rozgrywkę, kiepską jakość dialogów, fatalną optymalizację sprzętową podczas premiery i niezbyt interesująco rozpisane postacie.

Reklama

Gracze PC bardzo długo musieli czekać na inną perełkę, postapokaliptyczne przygody Joela i Ellie, czyli hitowe The Last of Us Part I. Tym razem gra przywędrowała na komputery i dość powiedzieć, że zaliczyła fatalną wręcz premierę: długie ładowanie shaderów, liczne crashe i glitche, a nawet brak możliwości uruchomienia tej gry.

Z rozczarowaniem fani spotkali się także przy okazji premiery gry Redfall od Arkane Studios. Produkcja osadzona w wampirzym klimacie ma szansę zdobyć niechlubną nagrodę w niechlubnej kategorii - najgorszej gry roku. Nie dość, że tytuł nie oferuje nawet 60 fpsów na Xbox Series X/S, to sam gameplay również pozostawia wiele do życzenia...

Star Wars Jedi: Fallen Order tak rozbudził apetyty fanów Gwiezdnych Wojen, że oczekiwanie na Jedi: Survivor od Respawn Entertainment bardzo się dłużyło. Dzieło zaliczyło kilkutygodniowe opóźnienie, a kiedy już trafiło na sklepowe półki, to przynajmniej pod względem problemów technicznych... bardzo zawiodło graczy.

Niestety obecna branża gier cierpi na bardzo wiele problemów. Doskonale pamiętamy słowa Glena Schofielda, twórcy Dead Space'a, który wręcz chwalił się, że jego studio pracuje w pocie czoła po 14 godzin dziennie, by na czas wydać finalny produkt. Jak Callisto Protocol chodziło na pecetach po swoim debiucie - wiemy doskonale.

GTA 6 pod znakiem zapytania

Wszędobylski crunch i gonienie za deadline'm to chleb powszedni w tej branży. Jeśli dorzucimy do tego fakt, że coraz więcej tytułów oferuje zaawansowaną oprawę graficzną i wizualną, szeroki otwarty świat gry i nie mniej złożone mechaniki - to katastrofa gotowa.

Fani coraz częściej debatują nad kondycją GTA 6. Niestety Rockstar Games nie dzieli się zbytnio oficjalnymi informacjami o najbardziej wyczekiwanej grze na rynku. Z kolei z nieoficjalnych źródeł wiemy, że nadchodząca odsłona Grand Theft Auto ma zaoferować wiele - otwarty świat z potężną mapą, rozmaite lokacje i obłędną grafikę.

W tym miejscu w głowie rodzi się szereg wątpliwości dotyczący niepokojącego precedensu, nadwyraz uwidocznionego w obecnej branży gier. Chodzi oczywiście o problemy techniczne, które mogą towarzyszyć GTA 6 przy premierze tego tytułu. Oczywiście wszyscy, na czele z fanami tej kultowej już serii wierzą, że studio Rockstar Games spełni oczekiwania wielu i dostarczy gotowy produkt na rynek, a nie półprodukt, od których zaroiło się w ostatnim czasie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: GTA 6 | Rockstar Games
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy