Grand Theft Auto V: Dwóch graczy pozwało Take-Two
Kiedy po raz pierwszy zobaczyliśmy tę informację, pomyśleliśmy, że to żart. Ale nie był - w październiku ubiegłego roku grupa graczy złożyła pozew przeciwko Rockstarowi i Take-Two w związku z GTA V.
Powód? Poczuli się oszukani faktem, że sieciowy moduł GTA Online uruchomiony został dwa tygodnie po premierze "piątki". W Stanach Zjednoczonych odbyło się już wiele spraw z kuriozalnymi wyrokami - na szczęście ta z GTA V do nich nie należy.
4 października niejaki Bruce McMahon wraz z Christopherem Bengstonem złożyli pozew przeciwko Rockstarowi i Take-Two Games. Twierdzili, że firmy wykorzystały bezprawne i nieuczciwe praktyki biznesowe od dnia premiery sprzedając Grand Theft Auto V po pełnej cenie, podczas gdy przez pewien czas gra była niepełna. Bo nie działał moduł sieciowy, który miał zostać rzekomo uruchomiony "natychmiast".
Tak przynajmniej - według powodów - sugerowały reklamy i materiały marketingowe związane z produkcją, wprowadzając "poszkodowanych" w błąd. Jest to oczywiście totalna bzdura - Rockstar nigdy nie obiecywał, że serwery GTA Online zostaną uruchomione w dniu premiery podstawki. Wręcz przeciwnie - developerzy ciągle podkreślali, że multiplayer pojawi się dopiero 1 października.
Na szczęście wiedział o tym sędzia, który odrzucił pozew McMahona i Bengstone’a. Podkreślił, że na pudełku z GTA V nigdzie nie widniała informacja, że moduł sieciowy będzie działał od razu, znalazło się natomiast ostrzeżenie, że multi oraz inne opcje mogą nie być dostępne dla wszystkich.
Naprawdę nie wiem, co kierowało rzekomymi "poszkodowanymi". Domyślam się, że liczyli na łatwy zarobek, tyle tylko, że ta sprawa od początku skazana była na przegraną. A panowie narazili się - delikatnie pisząc - na śmieszność.