Grand Theft Auto 5 - już ponad 119 tys. łapek w dół

​Kiedy już wszyscy myśleli, że cokolwiek, co zostanie opatrzone literami GTA uzyska niekwestionowaną aprobatę fanów, na PlayStation Showcase 2021 pojawił się trailer "remastera" Grand Theft Auto V i zdobył... ponad 119 tys. łapek w dół. Zaskoczenie?

Wygląda na to, że miłośnicy wirtualnego rabowania nie kupili kolejnego skoku na... ich kasę. Przyczyny tego faktu są zapewne dwie. Po pierwsze - gracze zauważyli, że prezentowana wersja GTA V wcale nie wygląda, jakby ktoś starał się ulepszyć jej grafikę. Pojawiły się nawet memy i obrazki zestawiające "next-genowe" Grand Theft Auto z Forza Motorsport 3. Fani zapewne spodziewali się co najmniej takiego skoku jakościowego, jaki miał miejsce między wersjami PlayStation 3/Xbox 360 a PlayStation 4/Xbox One.

Reklama

Po drugie - wszyscy są już zmęczeni mającą prawie 9 lat grą i czekają choćby na potwierdzenie prac nad kolejną odsłoną. Grand Theft Auto Online w dalszym ciągu, zresztą, przynosi Rockstarowi krocie i trudno spodziewać się, że firma zabije kurę znoszącą złote jaja. Jesteśmy przekonani, że nawet niewielkie, fabularne DLC dla pojedynczego gracza uspokoiłoby nieco emocje i ułatwiło trud oczekiwania. Na nic takiego jednak się nie zapowiada.

Oczekiwania wobec Grand Theft Auto na konsole nowej generacji były na tyle ogromne, że gracze spekulowali na temat przeniesienia gry na silnik Red Dead Redemption 2. Zakładali oczywiście, że gra nie musiałaby wyglądać aż tak dobrze - w końcu do czynienia mamy z dużo starszą produkcją - ale spodziewali się znacznego skoku jakości.

GTA V na PlayStation 4 i Xbox One zyskała bardzo dużo w stosunku do wydania PS3/Xbox 360. Zwiększył się ruch uliczny i liczba przechodniów. Pojawiły się nowe gatunki zwierząt, a roślinność stała się bardziej bujna. Rockstar ulepszył grafikę i rozdzielczość a także dodał nowe utwory.

Czy w wersji na PlayStation 5 i Xbox Series X/S dostaniemy tylko 4k i więcej klatek na sekundę? Zobaczymy - sama poprawa wydajności w GTA Online nie wystarczy, by zadowolić poirytowanych fanów.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy