​Gracze mogą bezwzględnie zwracać The Last of Us Part I na Steamie?

Debiut gry The Last of Us w wersji dedykowanej platformie PC wywołał ogromną burzę w sieci. Pomimo tego, że od premiery minęło już kilka dni, spora część graczy nadal nie może płynnie zatopić się w rozgrywce. Coraz więcej można usłyszeć o tym, że Steam robi wyjątek i akceptuje zwroty środków za zakup tej produkcji.

Od samego początku przeportowana gra zmaga się z ogromnymi problemami. Najczęściej graczom towarzyszy bardzo długie ładowanie shaderów, które potrafi trwać wręcz w nieskończoność. Do tej pory istnieje wielu takich, którzy kupili ten tytuł nawet w wariancie pre-order, a do tej pory przez pojawiające się błędy, nie mogą go uruchomić.

Jeśli natomiast ta sztuka się już w jakiś sposób uda, to liczyć trzeba się z tym że The Last of Us Part I PC pochłonie praktycznie całe zasoby sprzętowe - uświadczycie więc najpewniej bardzo wysokiego użycia procesora, pamięci RAM oraz karty graficznej. Twórcy z Naughty Dog zaimplementowali już dwie aktualizacje, które chyba nie do końca rozwiązały problem.

Reklama

W momencie pisania tego materiału TLOU posiada na Steamie ponad 55% negatywnych recenzji, a w licznych wpisach gracze narzekają najczęściej na wspomniane wyżej bolączki. Jeden z użytkowników Reddita podzielił się nieco sensacyjną wieścią. Po przegranych blisko 4 godzinach udało mu się zwrócić tę grę na Steamie.

Jest to o tyle ciekawe, że Steam w swoim regulaminie dopuszcza zwroty produktów jedynie wtedy, gdy dany gracz rozegrał mniej niż dwie godziny w konkretnej grze i posiada ją w swojej bibliotece nie dłużej niż dwa tygodnie. Oczywiście jest to rewelacyjna informacja dla wszystkich, którzy wydali ponad 250 zł na ledwie działającą i problematyczną produkcję, a na niektórych konfiguracjach sprzętowych praktycznie niegrywalną.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: The Last of Us
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama