Elon Musk i kolejne kontrowersje. Miliarder zatrudnił znanego hakera
Trzeba uczciwie przyznać, że Elon Musk potrafi w ostatnim czasie zrobić sporo zamieszania wokół swojej osoby. Szef Tesli i nowy właściciel Twittera zatrudnił właśnie George’a Hotza znanego w swojej branży jako "Geohot".
Nie byłoby w tej decyzji nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Hotz jest jednym z najbardziej znanych hakerów na świecie, a na swoim koncie ma już m.in. złamanie zabezpieczeń systemu iOS od Apple oraz konsoli PlayStation 3 od Sony. Te mało etyczne działania przyniosły mu jednak całkiem sporo sławy.
Musk z "Geohotem" ma dosyć burzliwą przeszłość. Haker w 2015 roku był właścicielem firmy comma.ai, której działalność opierała się na usprawniania i wykorzystaniu sztucznej inteligencji do automatycznego prowadzania samochodów. Jak przyznał sam haker, właściciel Tesli miał mu proponować nawet 12 mln dolarów za opracowanie lepszego oprogramowania niż Autopilot w Teslach. Transakcja nie została jednak sfinalizowana. Według Hotza multimiliarder wolał skupić się na przejmowaniu Twittera, przy okazji publikując uszczypliwe komentarze wobec hakera.
Nie przeszkodziło to jednak Hotzowi w chwaleniu Muska. "Geohot" w publicznych wpisach za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych nie szczędził ciepłych i miłych słów w kierunku prezesa Tesli. Według niego czystki realizowane w kadrach Twittera przez Muska są "postawą budującą niesamowite rzeczy".
Teraz jak się okazuje Hotz finalnie nawiązał szerszą współpracę z Elonem Muskiem. Multimiliarder pozyskał hakera i przyjął go na 12-tygodniowy staż, w zamian zapewniając mu jedynie... pokrycie kosztów życia w San Francisco.