EA Sports FC 24: Walia - Polska w symulacji. Czy Polacy awansują na Euro 2024?
We wtorkowy wieczór o godzinie 20:45 na Cardiff City Stadium w stolicy Walii reprezentacja Polski w piłce nożnej podejmie Walijczyków w finale baraży do Euro 2024. Polacy staną przed trudnym zadaniem pokonania Wyspiarzy. Jeden z youtuberów postanowił dokonać symulacji tego spotkania w grze EA Sports FC 24. Jak poradzili sobie "biało-czerwoni" w wirtualnym wydaniu?
Wtorkowe spotkanie jest najważniejszym spotkaniem dla polskiej reprezentacji w piłce nożnej od czasu mundialu w Katarze. Jest to bowiem ostatnia szansa naszych kadrowiczów na uzyskanie awansu do Mistrzostw Europy, które w czerwcu rozpoczną się w Niemczech. Według kursów bukmacherskich i opinii wielu ekspertów, to Walijczycy są nieznacznymi faworytami tego starcia, chociażby z uwagi na to, że świetnie czują się na swoim stadionie. Podopieczni Michała Probierza muszą stawić czoła zawsze bojowo nastawionym piłkarzom z Wysp Brytyjskich.
Polscy kibice największe nadzieje pokładają w Robercie Lewandowskim, który w ostatnich tygodniach zanotował zdecydowaną zwyżkę formy, co przekłada się na zdobywane gole oraz asysty w barwach FC Barcelony. Polacy w przypadku awansu zagrają w grupie D, a rywalami będą Holandia, Francja oraz Austria. Zanim jednak to nastąpi, należy wygrać wspomniane starcie z Walijczykami. Jeden z polskich youtuberów - EmkaTeam Games postanowił w grze EA Sports FC 24 rozegrać wirtualne spotkanie w celu próby symulacji wyniku wieczornego meczu. Czy jest to dobry zwiastun przed polsko-walijskim pojedynkiem?
Wirtualny mecz rozpoczął się bardzo optymistycznie dla piłkarzy selekcjonera Michała Probierza. Polacy mieli inicjatywę po swojej stronie, co bardzo szybko przyniosło pożądane skutki. Już w 17. minucie piłka po raz pierwszy wpadła do siatki i to w bardzo kuriozalny sposób. Jakub Kiwior dośrodkował w pole karne z lewego skrzydła do znajdującego się na dobrej pozycji Piotra Zielińskiego. Ten uderzył piłkę głową prosto w bramkarza rywali. Obok stał walijski obrońca, który przeszkodził bramkarzowi własnej drużyny i wpakował piłkę do własnej bramki.
Zatem dosyć niespodziewanie strzelanie w symulacji rozpoczęło się od trafienia samobójczego. Po zdobytej bramce podopieczni trenera Probierza w symulacji nie cofali się, czego skutkiem był drugi gol strzelony jeszcze przed przerwą. Świetne podanie od Sebastiana Szymańskiego otrzymał Lewandowski, który potężnym strzałem zza pola karnego nie dał szans golkiperowi rywali. Do przerwy spotkania Polacy wygrywali 2:0.
Po zmianie stron mecz się znacząco uspokoił. Polacy mieli inicjatywę po swojej stronie, ale nie wynikały z tego kolejne padające gole. Nieco nerwowa była końcówka spotkania. W 88. minucie kontaktowego gola dla Walii zdobył Jay Dasilva, lecz Wyspiarzom zabrakło czasu na wyrównanie i to nasi rodacy wygrali to spotkanie 2:1. Miejmy nadzieję, że wieczorem po końcowym gwizdku na tablicy świetlnej w Cardiff będzie widniał taki lub równie pomyślny rezultat dla "biało-czerwonych".