​Dzięki The Last of Us Microsoft łatwiej przejmie Activision Blizzard?

Głośna, medialna sprawa przejęcia amerykańskiego producenta gier Activision Blizzard przez Microsoft powraca jak bumerang. Według ważnej przedstawicielki tego pierwszego przedsiębiorstwa, pojawienie się serialu The Last of Us już definitywnie powinno pozwolić gigantowi z Redmond na rekordowy w branży wykup.

Przypomnijmy, że w grę wchodzi blisko 69 mld dol. To cena, którą Microsoft jest gotów zapłacić, by otrzymać pod swoje skrzydła wszystkie gry wyprodukowane przez Activision Blizzard, w tym m.in. World of Warcraft, StarCraftCall of Duty, Diablo czy Overwatch.

Co rusz głos w sprawie zabierają różni przedstawiciele branży. Swoje obawy wyrazili już pracownicy Sony, twierdząc, że ewentualne przejęcie zrodzi nierówności na rynku i wpłynie na tworzenie się nieuczciwej konkurencji ze strony Microsoftu. Sprawie skrupulatnie przyglądają się liczne podmioty regulacyjne, w tym Federalna Komisja Handlu, analizując dokumenty złożone przez Microsoft.

Reklama

The Last of Us przekona organy regulacyjne do przejęcia Activision przez Microsoft?

Ostatnio swoje zdanie w temacie przedstawiła dyrektor Activision Blizzard, Lulu Cheng Meservey. W serii wpisów na Twitterze Meservey zwróciła uwagę na fenomen serialu The Last of Us. Przyznała, że show bazuje na hitowej grze na PlayStation - serial skrada serca milionów na całym świecie i tym samym jeszcze mocniej wpływa na zwiększenie konkurencyjności japońskiego giganta - Sony.

Dyrektor ds. kreatywnych w Blizzardzie podkreśliła ponadto, że Sony zaczyna grać pierwsze skrzypce nie tylko w sektorze gamingowym, ale wychodzi także poza ten obszar, sięgając telewizji, filmów i seriali. W wypowiedziach pracowniczki nastąpił bezpośredni zwrot do Federalnej Komisji Handlu. Według niej fenomen i ogromna popularność The Last of Us powinna pozwolić Microsoftowi dokonać przejęcia Activision Blizzard bez kolejnych perypetii.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Microsoft | The Last of Us
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy