Divinity: Original Sin II to bez dwóch zdań jeden z najlepszych "erpegów" w historii. A teraz stał się jeszcze lepszy!
Jeśli chcielibyście się dowiedzieć czegoś więcej o Divinity: Original Sin II, odsyłamy was do naszej recenzji, zwieńczonej zresztą prawie najwyższą oceną z możliwych. Dziś natomiast skupimy się na tym, co zmieniło się w wydanej niedawno Definitive Edition, która - inaczej niż podstawowa wersja - zagościła nie tylko na pecetach, ale również na konsolach. A jest tego sporo.
Divinity: Original Sin II to rozbudowana gra, która mogła odstraszyć początkujących graczy. Dlatego też twórcy w Definitive Edition wprowadzili na samym początku przygody samouczek, dzięki któremu możemy poznać z grubsza mechanikę rozgrywki. Jeśli nie mieliście wcześniej do czynienia z tym tytułem ani z jego poprzednikiem, zachęcamy do zapoznania się z nim. A jeżeli znacie wszystkie zasady gry, możecie ten dodatkowy wstęp pominąć.
Kolejnym ukłonem skierowanym w stronę nowicjuszy jest tryb opowieści, dzięki któremu możemy przejść całą przygodę, nie stresując się na myśl o czyhających na nas, coraz to groźniejszych przeciwnikach. Co prawda, walka w nim dalej istnieje i potrafi sprawić pewne trudności (nie wyobrażamy sobie, aby było inaczej), ale jest zdecydowanie łatwiejsza niż w klasycznym wydaniu.
Na tym nie koniec. Autorzy rozbudowali dziennik, który do tej pory mógł być w niektórych sytuacjach niedostatecznie pomocny. Od teraz korzysta się z niego wygodniej. Pozwala nam na przykład wybrać quest, zobaczyć, gdzie znajduje się cel, a następnie oznaczyć go na minimapie. Wcześniej nie było to możliwe, utrudniając tym samym orientację.
Zmian w interfejsie jest więcej. Można je dostrzec na przykład poczas zarządzania ekwipunkiem (da się zaznaczać kilka przedmiotów jednocześnie i zaglądać do plecaków towarzyszy bez przełączania się między nimi) czy w razie korzystania z pada (twórcy zrobili chyba wszystko, co mogli, by ułatwić nam zabawę przy jego użyciu).
Nowości wprowadzono także w samej historii. Po pierwsze - nagrano na nowo 130 tysięcy słów oraz zmieniono 150 tysięcy słów, tak aby lepiej poprowadzić i zakończyć część wątków, a także przedstawić lepiej niektóre postacie (przyznacie - robi to wrażenie). Po drugie - przebudowano w pewnym stopniu trzeci akt (m.in. dodając walkę z ogromnym Krakenem). Po trzecie - wprowadzono cały nowy wątek, którego bohaterem jest... wiewiórka-rycerz Sir Lora, stający przed zadaniem powstrzymania szalonych wyznawców pewnego groźnego kultu.
Jak widzicie, Divinity: Original Sin II Definitive Edition to okazja nie tylko dla tych, którzy do tej pory nie mogli w tę grę zagrać (bo była dla nich zbyt trudna albo czekali na wydanie konsolowe), a także dla tych, którzy w nią grali. Nowości jest tutaj tyle, że można z przyjemnością wyruszyć do Rivellonu po raz drugi. Tym bardziej, że jeśli kupiliście podstawową wersję, ulepszenie do Definitive Edition macie za darmo!
Warto wspomnieć także o tym, że Divinity: Original Sin II jest już dostępny także w polskiej wersji językowej (niedostępnej przez kilka miesięcy po premierze). Ogranicza się ona wprawdzie "tylko" do tekstów, ale to w zupełności wystarczy.