Dirt 5 porażką na Steamie
Dirt 5 - najnowsza odsłona rajdowej serii - nie radzi sobie najlepiej, przynajmniej jeśli mowa o platformie Steam. Maksymalna zanotowana jednocześnie liczba graczy zamknęła się na platformie Valve na skromnym poziomie 824 osób, a teraz regularnie gra znacznie mniej osób - kilkaset.
Dirt 5 ukazał się także na PlayStation 4, PS5, Xbox One oraz Xbox Series X/S, gdzie nie posiadamy tak dokładnych statystyk, lecz można chyba śmiało założyć, że premiera nie należała do zbyt udanych - to właśnie na PC produkcje tego typu "żyją" zazwyczaj najdłużej, więc premiera jest kluczowa.
Jeśli porównać z innymi odsłonami, różnice są zauważalne - Dirt 5 jest na samym dnie. Najlepsze wyniki - niecałe 41 tysięcy graczy jednocześnie - notował Dirt 3. Na drugim miejscu jest Dirt Rally z nieco ponad 30 tysiącami, Dirt Showdown z 6,3 tysiąca, Dirt 4 z 4,3 tys. oraz Dirt Rally 2.0 z 3,3 tys.
Skąd takie problemy z przyciągnięciem graczy? W recenzjach użytkowników znaleźć można kilka argumentów, wśród których przewija się między innymi brak wsparcia dla kierownic oraz tryb wieloosobowy zarezerwowany na razie wyłącznie... dla osób znajdujących się na liście znajomych.
Zwłaszcza to drugie wydaje się być poważnym kłopotem, nawet jeśli głównym trybem rozgrywki jest w Dirt 5 kariera, w której stawiamy czoła kolejnym kierowcom na coraz trudniejszych trasach, starając się ostatecznie pokonać rywala numer jeden, aroganckiego Bruna Duranda.
Co ciekawe, autorzy na potrzeby gry napisali fabułę - to rzadkość w tym gatunku. Szkoda tylko, że zabrakło czasu albo środków na przygotowanie przerywników filmowych. Ciąg dalszy scenariusza poznajemy za sprawą rozmów, a główni aktorzy to popularni Nolan North oraz Troy Baker.
Nowością jest opcja Playgrounds, czyli szereg dodatkowych plansz, a także możliwość tworzenia własnych torów w trzech rodzajach zawodów: wyścigów z punktami kontrolnymi, polegających na wykonywaniu ewolucji oraz skoncentrowanych na niszczeniu obiektów. Brzmi ciekawie.