Diablo 4 - gracze odkryli poważny problem, który rujnuje grę

Czwarty sezon jak na razie zapowiada się na jedną z najlepszych decyzji w krótkiej historii Diablo 4. Blizzard zrezygnował z typowej mechaniki sezonowej i zamiast tego postanowili naprawić podstawowe mechaniki swojej gry. Wprowadzono nowe systemy odpowiedzialne za rozwój postaci i zadbano o to, żeby gracze widzieli wyraźniejszą drogę wzmacniania swojego bohatera. 

Do tej pory głównym problemem czwartego sezonu jest złoto. Gold stał się nagle najcenniejszą walutą w całej grze, a ceny związane z większością losowych mechanik odpowiedzialnych za rozwój postaci bywają absurdalne. Łatwo jest więc stworzyć grywalny, solidny build, ale jeżeli chcemy dopracować ją do perfekcji, potrzeba mnóstwo szczęścia i jeszcze więcej złota. 

Część weteranów Diablo 4 zaczyna powoli tworzyć jednak już te perfekcyjne postaci i próbować swoich sił w najtrudniejszych aktywnościach. Na Reddicie pojawia się w rezultacie coraz więcej zarzutów w kierunku balansu Pit of Artificers, lochów mechaniką przypominających Greater Rifty z Diablo 3. Graczy frustruje fakt, że ich postaci często giną od pojedynczych ataków. 

Pit of Artificers skaluje się aż do 200 poziomu, który podjąć będą w stanie tylko najlepsze postaci w całym Diablo 4. Nieuniknione jest więc, że nawet jeden atak będzie w końcu zadawał bardzo duże obrażenia. Autor jednego z popularnych postów napisał jednak, że na tego typu problemy trafia już w walce z bossami na 75 poziomie, czyli 125 poziomów niżej od najtrudniejszej wersji Pitu. 

Inni gracze w kometarzach słusznie przyznają również, że Diablo 4 brakuje komunikatu, który informowałby ich, co było przyczyną ich śmierci. Kiedy nie jest to walka z bossem i na ekranie dzieje się bardzo dużo, trudno jest zauważyć, co dokładnie pokonało nasz build. Aktualnie musimy stawiać głównie na dużą ilość redukcji obrażeń i liczyć na to, że przeciwncy zginą, zanim uda im się wyprowadzić silniejszy atak.