Diablo 4 chce uniknąć poważnego problemu doskwierającego kiedyś Destiny
Blizzard uczy się najwyraźniej na doświadczeniach swoich kolegów po fachu. Powodem niedawnych decyzji w Diablo 4 była chęć uniknięcia problemów z Destiny 2.
Głównym przedmiotem kontrowersji w Diablo 4 były ostatnio znaczące nerfy dla wielu zwykłych dungeonów. Gracze ścigający się do 100 poziomu odkryli, że zwykłe lochy są bardziej efektywne niż Nightmare Dungeony. Wiele osób spędzało więc długie godziny, cały czas robiąc ten sam dungeon.
Ostatnich kilka hotfixów skupiało się w rezultacie głównie na zabijaniu nowych strategii levelowania, które odkrywała społeczność Diablo 4. Kilka najbardziej skutecznych dungeonów zostało znacząco osłabionych, a podczas ostatniego streama na kanale gry deweloperzy wyjaśnili, dlaczego zdecydowali się na takie kroki.
Rod Fergusson poinformował, że ich celem jest stworzenie zbalansowanej gry i uniknięcie sytuacji loot cave z Destiny. Większość społeczności ustawiała się wtedy naprzeciwko konkretnej jaskini, strzelała w jeden punkt i co jakiś czas wchodziła do środka, aby znaleźć tam dziesiątki cennych przedmiotów. Nie było potrzeby, aby brać udział w jakichkolwiek innych aktywnościach.
Blizzard chce uniknąć takiej sytuacji i zadbać o to, żeby gracze próbowali swoich sił we wszystkim, co Diablo 4 ma do zaoferowania. Ich ostatnie decyzje jasno dają również do zrozumienia, że to Nightmare Dungeony mają być główną aktywnością endgame’u i niedługo powinny stać się najbardziej efektywne pod względem szybkiego zdobywania przedmiotów oraz punktów doświadczenia.