Chcesz sprzedać używaną grę? Musisz zostawić odciski palców!
Amerykańskie sklepy GameStop zlokalizowane w Filadelfii rozpoczęły zbieranie odcisków palców na życzenie tamtejszej policji.
Przez procedurę przechodzi każdy gracz, który odsprzedaje używaną grę. Inwigilacja na zupełnie nowym poziomie?
W Filadelfii obowiązuje prawo wymagające zbierania odcisków palców od osób, które sprzedają używane przedmioty w lombardach. Ma to powstrzymać złodziejów od handlu kradzionymi dobrami, przynajmniej w bardziej oficjalnych kanałach dystrybucji.
Z podobnego założenia wyszedł sklep GameStop, który każdego gracza odsprzedającego używkę traktuje jak potencjalnego złodzieja. Co najważniejsze, sklep nie ma prawnego obowiązku - robi to tylko i wyłącznie na życzenie policji.
Inwigilacja zatacza coraz większe kręgi. Agencje rządowe szpiegują nas 24 godziny na dobę, marketingowcy śledzą każdy nasz ruch w internecie, a sklep z grami pobiera odciski palców, gdy chcemy sprzedać jakąś pozycję. Na szczęście na razie tylko w Filadelfii.
W przypadku podobnych niedogodności, zawsze pozostaje możliwość sprzedaży przez internet, np. na serwisach aukcyjnych.